Kwota ma stanowić równowartość nadpłaconych rekompensat dla koncesjonariusza – Autostrady Wielkopolskiej SA – za zwolnienie z opłat ciężarówek przejeżdżających koncesyjnym odcinkiem autostrady A2 w latach 2005–2011, gdy obowiązywał tzw. system winietowy. Nadpłaty miały wynikać – zdaniem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – z oparcia prognozy przychodów koncesjonariusza na nieaktualnych danych dotyczących natężenia ruchu pojazdów. Decyzje o konieczności zwrotu pieniędzy podjęła w ubiegłym miesiącu Komisja Europejska. Według polskich i unijnych urzędników stanowiły one niedozwoloną pomoc publiczną.
AWSA, której dużym udziałowcem jest rodzina Kulczyków, na razie nie komentuje sprawy. – W związku z komunikatem Komisji Europejskiej w sprawie mechanizmu wypłat rekompensat ustalonego przez rząd w ramach tzw. systemu winietowego w latach 2005–2011 zarząd spółki Autostrada Wielkopolska SA podejmie decyzję co do dalszego postępowania w tej kwestii dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem stanowiska Komisji Europejskiej – oznajmiła spółka w komunikacie. Nieoficjalnie można usłyszeć, że decyzja Brukseli jest niesłuszna, a rekompensaty były wypłacane zgodnie z podpisanymi przez rząd umowami.
Gdyby jednak pieniądze musiały zostać zwrócone, najbardziej poszkodowani okazaliby się Francuzi. Głównym udziałowcem Autostrady Wielkopolskiej jest bowiem francuski Meridiam Infrastructure, który posiada 26,31 proc. udziałów. Spadkobiercy Jana Kulczyka posiadają 23,83 proc., a trzecim dużym udziałowcem jest państwowa spółka PGE z pakietem 19,77 proc. Kolejni akcjonariusze mający ponad 5 proc. udziałów to austriacki Strabag (10 proc.) oraz kontrolowany przez Hiszpanów Bank Zachodni WBK (5,87 proc.).