Sieć pełna jest stron pornograficznych, na których widnieją dzieci. Policja szacuje, że w sieci istnieje ich około 20 milionów. Paradoks polega na tym, że często fotografują je ci, którym ufają – krewni, nieraz bardzo bliscy. Sprawcami niemal 40 procent ujawnionych przypadków molestowania dzieci są rodzice i dziadkowie małoletnich ofiar. Niemal 20 procent wykorzystywanych w ten sposób dzieci ma mniej niż trzy lata,

40 procent mniej niż pięć. Mimo wysiłków międzynarodowej ekipy śledczej, nie zmniejsza się liczba pedofilów w sieci, a w miejscu likwidowanych stron, pojawiają się nowe. Wykorzystujący dzieci czują się zazwyczaj dość bezpieczni, bo trudno ich namierzyć w sieci, a ich ofiary nie tylko nie potrafią się nikomu poskarżyć ze względu na traumę swoich przeżyć, ale i wiek. Dziadek oskarżony i skazany za molestowanie półtorarocznej wnuczki podał właśnie jako jeden z powodów swego postępowania fakt, że nie potrafiące jeszcze mówić dziecko nie mogło nikomu się zwierzyć. Inna z bohaterek filmu Shy dopiero jako dorosła kobieta wystąpiła przeciw swemu ojczymowi, prześladowcy z dzieciństwa. Zrobione przez niego zdjęcia przetrwały jednak w cyberprzestrzeni wiele lat...

[i]1.00 | tvp 2 | WTOREK[/i]