Ha, ha – zaśmieje się uczeń pierwszej klasy podstawówki, bo wie już, że zero jest niepodzielne. A jednak. Kuba Wojewódzki pisze felietony dla „Polityki”. O jednym z nich postanowiły porozmawiać gwiazdy TVN – Dorota Wellman, Marcin Prokop i Karolina Korwin-Piotrowska.
Wojewódzki napisał tak: „Robert Janson, lider supergrupy Varius Manx, ma opinię szamana. Dziwne rzeczy dzieją się z jego byłymi wokalistkami. Pierwsza związała się ze stuletnim Walijczykiem. Druga nagrała płytę, sprzedając własne mieszkanie (...) Trzeciej lider udowodnił, że jak się nie odejdzie we właściwym czasie, to on sam pomoże”.
Ta „trzecia” to Monika Kuszyńska, która wskutek tragicznego wypadku samochodowego pozostaje od trzech i pół roku sparaliżowana od pasa w dół. Prowadził wtedy Janson i do tego pije najsłynniejszy aktor Michała Żebrowskiego. Nie bardzo wiadomo, jak skomentować proces wydalania myśli u tego człowieka.
Jego koleżanki i koledzy ze stacji najpierw udawali, że są zniesmaczeni, potem jednak Korwin-Piotrowska stwierdziła, że ona też, jak Wellman i Prokop, początkowo była sceptyczna, ale gdy już sobie wszystko przemyślała, doszła do wniosku, że nie ma w słowach Wojewódzkiego niczego niestosownego, bo „przecież on napisał prawdę”.
Nie wiem, kiedy autorka tych słów robiła sobie ostatnio test na inteligencję, ale założę się o głąb kapusty, że gdzieś pod koniec szkoły. Jaką prawdę napisał Wojewódzki? Że Janson celowo złamał życie Monice Kuszyńskiej? Na koniec programu Korwin-Piotrowska wzniosła modły, by w Polsce więcej było Wojewódzkich, bo przecież jego spostrzeżenia są dla naszego show-biznesu ożywcze!