Od pewnego czasu przeczuwałem, że Rada Ministrów to jedno wielkie trzęsawisko. Jednak zbyt częste potrząsanie ministrem Grasiem spowodowało, że uwierzył on w siłę stanowiska, zarówno swojego, jak i stanowiska jako takiego: „Stanowisko rządu obowiązuje tylko jedno. Stanowisko rządu zakomunikował dzisiaj państwu rzecznik rządu. W związku z tym, jeśli chodzi o stanowisko rządu, to jest jedyne obowiązujące stanowisko”.
I chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, jakie jest obowiązujące stanowisko, jeśli już, to co do osoby na stanowisku rzecznika rządu. Tym bardziej że Paweł Graś przestał być twardzielem i boi się prawdziwych poświęceń, jakich wymaga jego służba: „To nie jest pierwszy raz, kiedy namawia mnie pani redaktor do ucięcia sobie ręki. Dlatego absolutnie żadnych części ciała nie będę się pozbawiał”.
Usta premiera nie dadzą sobie ręki odciąć za słowa Jolanty Fedak. I słusznie, bo już od paru miesięcy wiadomo, że nawet jak pani minister coś lapsnie i zaraz zdementuje, to zawsze jakieś ziarnko prawdy w tym jest.
Rzecznik Graś w polityce informacyjnej rządu nie preferuje, jak widać, rozwiązań radykalnych, lecz łagodną perswazję: „Myślę, że naprawdę spokojnie można uspokoić Polaków”.
Spoko wodza – jak mówi dzisiejsza młodzież. No właśnie, a co na to wszystko wódz?