Do ministra Klicha jeszcze wrócimy, ale teraz oddajmy głos kolejnemu zaharowanemu ministrowi Sławomirowi Nowakowi, który tak referował dziesięcioletnie sukcesy Platformy Obywatelskiej w poniedziałkowych „Faktach po faktach”: „Dopiero teraz mamy możliwość realizować ten wielki projekt modernizacyjny”.
„A konkretnie?” – dociekała Justyna Pochanke.
„To, że się Polska zmienia i zmienia się na lepsze” – odparł minister Kancelarii Prezydenta. Gdy i ten konkret nie usatysfakcjonował pani redaktor, minister zasypał widzów konkretnymi liczbami: „Żyje się w Polsce lepiej niż 10 lat temu, niż 20 lat temu. Polska przechodzi na lepszą jakość życia”.
Sukces ministra Nowaka w referowaniu sukcesów PO sprowokował go do ujawnienia rodzinnych kulis partii: „Nie mam dylematu, kogo bardziej kochać: mamusię czy tatusia”. Dla ułatwienia dodajmy, że tatuś to Tusk, a mamusia to Komorowski. Albo odwrotnie, bo to rodzina na swoim.
Ale wracajmy do Klicha, którego Lis spytał, czy do opisu naszej rzeczywistości nie jest przydatny warsztat psychiatry, którym z wykształcenia jest pan minister. „Nie jest sprawą lekarza oceniać zachowania innych. Mogę to zrobić jako polityk. Polska polityka doszła do takiego punktu zwrotnego, że jeśli nie zawróci z tej złej drogi, to wyląduje na manowcach”.