Reklama

Ucieczka z raju:rodzice walczą o powrót córki

Relacja jest pełnym emocji thrillerem, który ogląda się w napięciu mniej zastanawiając się czy bohaterowie działają zgodne z literą prawa

Publikacja: 07.10.2011 02:25

Ucieczka z raju:rodzice walczą o powrót córki

Foto: PAT

Wszystko zaczęło się w małej norweskiej szkole, w której od blisko trzech lat uczyła się dziewczynka. Mieszkała opodal z rodzicami, którzy pięć lat wcześniej przyjechali ze Szczecina w poszukiwaniu lepszego losu i warunków życia. I wszystko układało się dobrze aż do dnia, gdy nauczycielka zainteresowała się brakiem radości u Nikoli.

Rodzice tłumaczyli, że ich córka przeżywała w tym czasie ciężką chorobę babci z Polski. Te wyjaśnienia nie miały znaczenia dla norweskich urzędników Barnevernet, instytucji zajmującej się ochroną praw dzieci i mającą prawo do daleko idących interwencji dla ich dobra. Nauczycielka poprosiła, by dziewczynka przyniosła do szkoły swoją ulubioną przytulankę. I tego właśnie dnia już nie wróciła po lekcjach do domu, tylko została umieszczona w norweskiej rodzinie zastępczej, gdzie przez sześć tygodni miała oczekiwać na adopcję.

W tej rodzinie miała pozostać do 18. roku życia i zapomnieć o swoich prawdziwych rodzicach. Przez sześć tygodni pobytu u rodziny zastępczej mogła być tylko kilkakrotnie odwiedzana przez rodziców. Pierwsze spotkanie zostało przerwane po 15 minutach, bo nie potrafili opanować emocji i łez, a tego nie wolno okazywać dzieciom w skandynawskim kraju.

– W dniu, w którym zatrzymali nam Nikolę, czułem się, jakby nam po prostu zginęła – wspomina ojciec dziewczynki Arkadiusz Rybka, z trudem hamując łzy.

Protesty na nic się zdały. Niewiarygodne? Ale prawdziwe. Rodzice Nikoli zdawali sobie sprawę, że mają niewielkie szanse w starciu z norweskimi urzędnikami, skoro na pomoc wezwali ekipę detektywa Rutkowskiego, znanego z kontrowersyjnych, ale i niekonwencjonalnych działań. Ale i on powiedział wyraźnie, że małą można jedynie nielegalnie uprowadzić, bo jest w rękach norweskiego rządu. I że jej uwolnienie można przypłacić pozbawieniem wolności. Opracowanie planu ucieczki wymagało współdziałania Nikoli: ukrycia telefonu komórkowego przed opiekunami, zejścia po linie przez okno – jednym słowem wykazania się dojrzałością i sprytem. To wszystko, a także kolejne etapy akcji utrwaliła taśma filmowa. Pozostaje pytanie – czy Nikola będzie umiała o tym zapomnieć?

Reklama
Reklama

 

Ucieczka z raju | 22.00 | tvp 1 | PONIEDZIAŁEK

Wszystko zaczęło się w małej norweskiej szkole, w której od blisko trzech lat uczyła się dziewczynka. Mieszkała opodal z rodzicami, którzy pięć lat wcześniej przyjechali ze Szczecina w poszukiwaniu lepszego losu i warunków życia. I wszystko układało się dobrze aż do dnia, gdy nauczycielka zainteresowała się brakiem radości u Nikoli.

Rodzice tłumaczyli, że ich córka przeżywała w tym czasie ciężką chorobę babci z Polski. Te wyjaśnienia nie miały znaczenia dla norweskich urzędników Barnevernet, instytucji zajmującej się ochroną praw dzieci i mającą prawo do daleko idących interwencji dla ich dobra. Nauczycielka poprosiła, by dziewczynka przyniosła do szkoły swoją ulubioną przytulankę. I tego właśnie dnia już nie wróciła po lekcjach do domu, tylko została umieszczona w norweskiej rodzinie zastępczej, gdzie przez sześć tygodni miała oczekiwać na adopcję.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama