. Każdy z bohaterów opowieści uległ poważnemu wypadkowi. Mimo tragedii mieli wiele szczęścia – trafili na najlepszy oddział neurochirurgiczny w Wielkiej Brytanii. 47-letni Richard po motocyklowym wypadku został całkowicie sparaliżowany. Przez miesiąc nie było z nim kontaktu, rodzina pogodziła się z jego odejściem. Ale pewnego dnia otworzył oczy i poruszając nimi w lewo i prawo, zaczął udzielać prawidłowych odpowiedzi na pytania na lekarzy.
Decyzja o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie przestała już być oczywista... 28-letnia Becki, matka trójki małych dzieci, miała tak poważne urazy mózgu, że lekarze nie rokowali, by mogła być kiedykolwiek sprawna. Jednak stopniowo przeszła do stanu tzw. minimalnej świadomości i w końcu została wypisana do domu. Dziś siedzi na wózku, głaszcze główkę tulącego się do niej synka. Jakie postępy jeszcze poczyni – nikt nie wie...
Happy endu nie ma historia 18-letniej Samanty, której lekarze dali 10 procent szans na przeżycie. – Nie chciałbym, żeby córka zamieniła się w roślinkę – mówił ojciec dziewczyny. – Znam ją i wiem, że nie chciałaby wegetować.
W końcu rodzice podjęli decyzję, by odłączyć Samantę od aparatury. Kiedy filmowcy po pięciu miesiącach wrócili do nich – tamta decyzja nie była już tak oczywista...
1.00 | TVP 1 | NIEDZIELA