Aby na to zasłużyć, nie wystarczy być sławą jednego sezonu. Do rockowego panteonu wchodzą tylko najlepsi, a w dodatku może to nastąpić dopiero 25 lat po debiucie.
Film jest zapisem dwóch koncertów z okazji 25-lecia Hall of Fame. Odbyły się 29 i 30 listopada 2009 r. w nowojorskim Madison Square Garden. Zagrały największe sławy muzyczne z różnych pokoleń.
Występy otwiera blues-folkowa grupa Crosby, Stills and Nash z gościnnym udziałem innych weteranów bluesa, m.in. Bonnie Raitt i Jacksona Browne'a. Następnie na scenę wkracza Stevie Wonder wspierany przez B. B. Kinga oraz Stinga. Razem z dawnym wokalistą The Police fenomenalnie wykonują „Roxanne".
Później oglądamy Simona & Garfunkela i czas cofa się o 40 lat gdy rozbrzmiewa „Sound of Silence". Potem na scenę wchodzą Bono z U2. Bruce Springsteen i Patti Smith przypominają dawny przebój „Because the Night" doprowadzając widownię do szaleństwa. Po tym niesamowitym duecie pojawia się kolejna wybuchowa para. Mick Jagger i wyzywająca Fergie, wokalistka tanecznego The Black Eyed Peas, odprawiają istny rockowy taniec godowy przy dźwiękach „Gimme Shelter".
Kalejdoskop gwiazd wydaje się nie mieć końca. Metallica i Ozzy Osbourne grają „Iron Mana" i „Paranoid" z repertuaru Black Sabbath, a całość kończy długi występ Bruce'a Springsteena. Amerykanin na scenie jest jak wulkan energii. Porywa nowojorską publiczność, wykonując cover Roya Orbinsona „Pretty Woman". Atmosfera sięga zenitu, gdy dołącza do niego Billy Joel i cała widownia wraz z nimi śpiewa refren „Born to Run".