To film adresowany do szerokiej widowni, która chce jeszcze raz usłyszeć, co spowodowało przedwczesną śmierć gwiazdora. Wszystko zaczęło się w 1969 roku, gdy przyjechał z rodziną do Hollywood, a może jeszcze wcześniej, w 1983 roku, gdy zgarnął 8 nagród Grammy za album „Thriller" i stopniowo tracił kontakt z rzeczywistością. W czasie kręcenia reklamy został poparzony fajerwerkiem - miał oparzenia skóry głowy drugiego i trzeciego stopnia. Trafił wówczas w ręce chirurga plastycznego - dr Hoefflina, cieszącego się sławą głównego speca do spraw zmiany wyglądu w Hollywood. I jak mówi komentarz filmu: „Jackson oddał w ręce Hoefflina swoją karierę i twarz".
Jedni twierdzą, że już wówczas uzależnił się od operacji plastycznych, drudzy, że raczej od leków przeciwbólowych, które mu podawano.
- To skandal, ale jeśli lekarz nie przepisze celebrycie proszków, to już go nie zobaczy. Tak było z Michaelem - mówi jeden ze znajomych Jacksona.
Potem doszło jeszcze uzależnienie od armii doradców.