Teatr Popularny nawiązuje do tradycji dawnych trup objazdowych. – To powrót do korzeni teatru – mówi Lena Szurmiej reżyserująca „Moralność pani Dulskiej”. – W mniejszych miastach życie teatralne zamarło. Telewizja przejęła rolę teatru, ale nigdy nie zastąpi żywego przekazu i bezpośredniego kontaktu widza z aktorem. Teatr z dystansem traktuje rzeczywistość, dlatego zawsze mówi o niej ostrzej, lepiej i mądrzej niż media.
Decyzję o powstaniu Popularnego podjął Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Pomysłodawcą był Jan Szurmiej, dyrektor warszawskiego Teatru Żydowskiego. Użyczył nowej instytucji siedziby i wsparcia techniczno-administracyjnego.
To na scenie Teatru Żydowskiego odbywają się próby „Moralności pani Dulskiej”. Ale, jak podkreśla koordynujący pracę Teatru Popularnego Lech Wojciechowski, na tym związki obu scen się kończą. – Zatrudniamy aktorów spoza Teatru Żydowskiego, zaproponujemy też inny repertuar – zapowiada.Popularny stawia na rodzimą klasykę.
– Chcemy ją pokazywać bez udziwnień, dominacji formy nad treścią – mówi Lena Szurmiej. – Tak będzie w przypadku „Moralności pani Dulskiej”. To świetna, ponadczasowa tragikomedia Gabrieli Zapolskiej. Dulskie są i będą zawsze, podobnie jak rodziny, które kryją w czterech ścianach swoje grzechy, a na zewnątrz udają, że wszystko jest w porządku.
W planach teatru są utwory Fredry, Mickiewicza, Słowackiego, Wyspiańskiego, Mrożka. Reżyserzy sięgną też po światowy kanon dramatu: sztuki Szekspira, Moliera i Goethego. Popularny nie będzie miał stałego zespołu aktorskiego.