To pierwszy polski spektakl, który zagości na głównej scenie festiwalu awiniońskiego, na dziedzińcu głównym Pałacu Papieży. Co roku są trzy – cztery takie przedstawienia z całego świata.
Niestety, Warszawa wciąż nie wyposażyła zespołu w sprzęt ani nie zapewniła mu siedziby. Ale blamażu nie będzie. Nowy Teatr przygotował się perfekcyjnie, nawiązał bowiem współpracę z wieloma ważnymi europejskimi imprezami i festiwalami, które wspierają i zapraszają „(A)pollonię”. W stolicy przedstawienie będzie pokazane w maju i we wrześniu w Hali Konesera na Pradze. Na inne miejsce Nowego nie stać, bo stawki wynajmu – zwłaszcza zimą – podbijają producenci telewizyjni.
– Nie jesteśmy nadal właścicielem zajezdni MPO na rogu Sandomierskiej – mówi Karolina Ochab, p.o. dyrektora Nowego Teatru. – Na początku padły ze strony miasta obietnice, że stanie się to na początku 2008 r., potem przesunięto termin na koniec minionego roku, następnie na pierwszy kwartał 2009. Teraz nie mówi się już o żadnych datach. Drugim kłopotem są braki sprzętowe – sceny, nagłośnienia, świateł i widowni.
Najbardziej niepokoi, że wszystkie oficjalne rozmowy z władzami miasta są pełne obietnic o dobrej woli, potem zaś nie dzieje się nic. Nieoficjalnie w ratuszu się mówi, że wykup zajezdni na Madalińskiego blokuje lobby MPO.
– Nie mnie o to pytać – stwierdza dyrektorka Karolina Ochab. – Dzieje się jednak coś dziwnego. Miasto już w zeszłym roku zagwarantowało w budżecie 38 mln zł na wykup działki, tymczasem do transakcji nie doszło.