Od początku przykuwa wzrok scenografia Jana Kozikowskiego, z odwzorowaniem ściany nowojorskiej kamienicy z mansardami i skosami schodów przeciwpożarowych. Nastrój podkreśla muzyka Jerzego Satanowskiego, z songami autorstwa Andrzeja Poniedzielskiego. Na pochwały zasłużył cały zespół aktorski, a szczególnie Grzegorz Damięcki w brawurowej roli Autora, porte-parole młodego Isaaca Bashevisa Singera.
Czytelniczki odwiedzające podziwianego pisarza to temat wzięty z opowiadań piszącego w jidysz noblisty. Każda z bohaterek zna na wyrywki twórczość Autora. Liczy na jego wyrozumiałość, przychylność i pomoc.
Pani Szapiro (Jadwiga Jankowska-Cieślak) nie układa się pożycie z mężem. Oznajmia, że ma zamiar obdarzyć Autora… swoimi wdziękami. Wywnioskowała bowiem z jego prozy, że lubi starsze panie. „Czy pani mąż o tym wie?” – pyta pisarz. „To jego pomysł” – usłyszy. „Dlaczego wybrał właśnie mnie?”. „Z powodu pańskich opowiadań. Nie mógł wybrać człowieka z ulicy. Musi być w tym jakieś uczucie i różne inne rzeczy”.
Miłością do męża wytłumaczy też swoje przybycie Pani Pupko, Kobieta z brodą (Magdalena Zawadzka). Niepokoi ją, że Autor nie zamieścił jeszcze recenzji z ostatniego dzieła pana Pupko. Tak go to zmartwiło, że właśnie kona. Wyjdzie dopiero po złożeniu przez pisarza obietnicy, że to uczyni.
Najwięcej zamieszania wprowadzi piękna Elizabeth de Sollar (Barbara Prokopowicz). O jej niezrównoważonej osobowości będą kolejno informować Autora: mąż (Jerzy Kamas), matka (Krystyna Tkacz) i adwokat rodziny (Bartłomiej Nowosielski). Ujawnią przy tym znacznie większą dozę szaleństwa niż sama wielbicielka pisarza.