Reklama

„Bajo bongo” w Romie. Komunistyczna kukurydza i ideologicznie wrogie melodie

Spektakl „Bajo bongo” w Teatrze Roma połączył beztroskie, chwytliwe piosenki z ponurymi czasami, w których one powstały, w dynamiczną całość teatralną.

Publikacja: 19.09.2024 04:30

Anna Sroka-Hryń jako Natasza Zylska w „Bajo bongo” w Teatrze Roma

Teatr Roma, Anna Sroka-Hryń w „Bajo bongo”

Anna Sroka-Hryń jako Natasza Zylska w „Bajo bongo” w Teatrze Roma

Foto: Teatr Roma

Dziś już nikt takich piosenek nie pisze – pozornie błahych, w których nie ma mowy o buncie lub zniechęceniu, o depresji i beznadziei szarego świata, choć Natasza Zylska, dla której one powstawały, z pewnością wszystkich tych stanów doświadczała.

Dawniej dobra piosenka musiała mieć tzw. rybkę, zwaną też szlagwortem, czyli charakterystyczny fragment tekstu, który łatwo można było zapamiętać, oczywiście także dzięki wpadającej w ucho melodii. A całość układała się w pewną historyjkę, co teraz w Romie pomogło reżyserce Annie Wieczur stworzyć wokalno-aktorski spektakl.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Teatr
Klata w Narodowym i „kolejne pokolenia armatniego mięsa historii”
Teatr
Teatr TV: Historia wokół XIII księgi „Pana Tadeusza" ze świetnym wynikiem
Teatr
Klata reżyseruje „Krzyżaków”. Spektakl o narodowej sile czy zalążku katastrofy?
Teatr
Chiny przejmują Rosję po scenie sądu w Warszawie
Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Reklama
Reklama