Reklama

Najlepsi terapeuci w tym mieście

W trakcie jednego ze swoich ostatnich występów rozstrzygali dylematy medyczno-etyczne. Co pokażą tym razem, zależy od publiczności. To ona bowiem podrzuca tematy, na podstawie których członkowie Teatru Improwizowanego Klancyk improwizują „Zagrożone gatunki”.

Publikacja: 04.02.2010 13:15

Klancyk proponuje niczym nieskrępowaną zabawę skojarzeniami

Klancyk proponuje niczym nieskrępowaną zabawę skojarzeniami

Foto: Materiały Promocyjne

To, co się dzieje podczas ich występów, trudno opisać, najlepiej zobaczyć. To teatr dla wszystkich znudzonych rutyną, klasycznymi dramatami czy przewidywalnymi komediami. Publiczność nie słucha Klancyka w milczeniu, wręcz przeciwnie, jest proszona o podrzucanie najbardziej absurdalnych pomysłów, a wybuchów śmiechu wywoływanych kolejnymi improwizacjami mogłyby pozazdrościć im najlepsze komediowe teatry.

Klancyk proponuje niczym nieskrępowaną zabawę skojarzeniami. Trochę w stylu Monty Pythona, który jest jedną z jego inspiracji. Przede wszystkim jednak w ich własnej wymyślonej konwencji, wyśmiewającej bez litości wszystko, ale dającej zdrową terapię śmiechem, przydatną zwłaszcza w trakcie tych ponurych zimowych dni.

Absolwenci wiedzy o teatrze, którzy powołali Klancyk do życia, znaleźli dla siebie doskonałą niszę zdobywającą sobie coraz większą popularność wśród bywalców klubów Powiększenie i Chłodna 25, gdzie występują.

Nie należy się więc spodziewać poważnej dyskusji zaangażowanych ekologów o zdewastowanym środowisku naturalnym. Prędzej pojawią się przedstawiciele nieistniejących zawodów typu onomatopejarz szupotnik czy włóczyprąd...

[i]

Reklama
Reklama

„Zagrożone gatunki”, klub Powiększenie, Warszawa, ul. Nowy Świat 27, bilety: 10 zł, do kupienia przed spektaklem, wtorek (9.02), godz. 20.[/i]

To, co się dzieje podczas ich występów, trudno opisać, najlepiej zobaczyć. To teatr dla wszystkich znudzonych rutyną, klasycznymi dramatami czy przewidywalnymi komediami. Publiczność nie słucha Klancyka w milczeniu, wręcz przeciwnie, jest proszona o podrzucanie najbardziej absurdalnych pomysłów, a wybuchów śmiechu wywoływanych kolejnymi improwizacjami mogłyby pozazdrościć im najlepsze komediowe teatry.

Klancyk proponuje niczym nieskrępowaną zabawę skojarzeniami. Trochę w stylu Monty Pythona, który jest jedną z jego inspiracji. Przede wszystkim jednak w ich własnej wymyślonej konwencji, wyśmiewającej bez litości wszystko, ale dającej zdrową terapię śmiechem, przydatną zwłaszcza w trakcie tych ponurych zimowych dni.

Reklama
Teatr
Klata reżyseruje „Krzyżaków”. Spektakl o narodowej sile czy zalążku katastrofy?
Teatr
Chiny przejmują Rosję po scenie sądu w Warszawie
Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Teatr
Grażyna Torbicka: Kocham kino, ale kocham też teatr
Reklama
Reklama