Poeta, bard, autor tekstów piosenek, konferansjer oraz… bloger. Zainspirowany przygotowanym wspólnie z Magdą Umer spektaklem „Chlip Hop, czyli nasza mglista lap top lista” Andrzej Poniedzielski od lat rozmawia z nią i internautami poprzez prowadzony w Internecie dziennik: [link=www.chlip-hop.bloog.pl]www.chlip-hop.bloog.pl[/link]. Jest również kierownikiem literackim Sceny na Dole Teatru Ateneum, gdzie przygotował między innymi spektakle: „Album rodzinny” z piosenkami Jana Kaczmarka czy „Stacyjka Zdrój” – przypominający przebojowe utwory Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego.
Jego autorskie spotkanie z widzami – „Chyba już można…” – otoczone jest tajemnicą. Andrzej Poniedzielski nie bardzo chce podawać nawet tytuły piosenek, które pojawią się w trakcie wieczoru.
– Wszyscy wymagają ode mnie informacji, które dotyczą bardziej gwiazd muzyki popularnej niż mnie – śmieje się. – Ten wieczór w zamierzeniu nie ma ułożonej z góry playlisty, bo tych piosenek w ciągu 35 lat działalności napisałem tyle, że trudno mi nawet w tej chwili przewidzieć, które z nich się pojawią. A jednocześnie nie chcę się wikłać w słynne wyjaśnianie „co autor miał na myśli”, które zabiło polską edukację w dziedzinie poezji.
Wiadomo tyle, że Poniedzielskiemu będzie towarzyszył na scenie akompaniujący Andrzej Pawlukiewicz, a oprócz piosenek pojawią się opowieści, komentarze, wiersze i impresje poetyckie autora.
– Od lat pozostaję wierny piosence literackiej – deklaruje Poniedzielski – i jestem wdzięczny jej za to, że jest rodzajem intymnego wyznania. Tym sformułowaniem „Chyba już można…” pytam widzów, czy chcieliby się spotkać ze mną i z tymi tekstami. Na pierwsze spektakle kupili bilety, więc wynika z tego, że chyba chcą. Jeśli ta chęć się utrzyma, pewnie będziemy spotykać się mniej więcej co miesiąc.