Katia Kabanova w Teatrze Wielkim

Inauguracja sezonu została przygotowana według zasady: to, co mamy najlepszego

Publikacja: 10.09.2010 15:59

Alden pokazał świat surowy i przejmujący jak tęsknota tytułowej bohaterki za miłością

Alden pokazał świat surowy i przejmujący jak tęsknota tytułowej bohaterki za miłością

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Kwietniowa premiera „Katii Kabanovej” Leoša Janačka okazała się wydarzeniem, a ponieważ przedstawienie zagrano wówczas zaledwie kilka razy, mogą i powinni obejrzeć je teraz ci, którym wtedy to się nie udało.

[wyimek]Czytaj też: [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,464648_Amerykanin__ktory_zburzyl_stary_teatr_.html]Amerykanin, który zburzył stary teatr[/link] [/wyimek]

Ukończona w 1921 r. „Katia Kabanova” jest jedną z dziewięciu oper, jakie napisał Janaček. Kompozytor, za życia ceniony w ojczystych Czechach, w świecie doczekał się uznania pół wieku po śmierci (zmarł w 1928 r.). Od trzech dekad jego utwory nie schodzą z najważniejszych scen świata. W Polsce Janaček jest jednak w ogóle niewystawiany – trudno wyjaśnić dlaczego.

Opera Narodowa postanowiła nadrobić te zaniedbania. W tym celu zatrudniła znakomitego fachowca. Amerykanin David Alden od ponad dwóch dekad należy do europejskiej czołówki reżyserów operowych (w Ameryce reżyseruje zaś jego brat bliźniak, Christopher).

„Katia Kabanova” to spektakl zrealizowany z ogromnym szacunkiem dla kompozytora, co rzadkie w dzisiejszym teatrze. Alden pokazał świat surowy i przejmujący jak tęsknota tytułowej bohaterki za miłością. Znajdzie ją, ale za późno, gdyż żyje u boku męża-pijaka i jest kontrolowana przez despotyczną teściową. Katia, nękana wyrzutami sumienia po zdradzie męża, decyduje się popełnić samobójstwo.

Ta opera nie pokazuje koturnowych bohaterów, ale zwykłych ludzi z ich smutną egzystencją. Nie należy się więc nastawiać na wielkie widowisko, ale kameralny, wstrząsający dramat ze znakomitą muzyką. Spektakl trzyma widza w napięciu przez prawie trzy godziny. To także ogromna zasługa wykonawców – ze znakomitą Wiolettą Chodowicz w roli tytułowej.

Jeszcze w tym miesiącu (od piątku 24.09 do niedzieli 26.09) będzie można też obejrzeć w Operze Narodowej jeden z jej największych hitów scenicznych – „Madame Butterfly” Giacomo Pucciniego. Spektakl Mariusz Treliński zrealizował 12 lat temu, ale wciąż cieszy się ogromną popularnością.

Pierwszą premierą nowego sezonu będzie „Pasażerka” Mieczysława Weinberga w reżyserii kolejnej reżyserskiej sławy, Brytyjczyka Davida Pountneya.

[i] „Katia Kabanova”, reż. David Alden, dyrygent Tomaš Hanus, Opera Narodowa, pl. Teatralny 1, bilety: 20 – 130 zł, rezerwacje: tel. 22 826 50 19 lub [link=http://www.teatrwielki.pl]www.teatrwielki.pl[/link], czwartek (16.09) i wtorek (21.09), godz. 19.[/i]

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły