Burza w Teatrze Ochoty

Kameralna inscenizacja szekspirowskiej "Burzy" z wielką kreacją Henryka Talara – pisze Jan Bończa-Szabłowski

Aktualizacja: 10.09.2012 19:51 Publikacja: 10.09.2012 18:35

Burza w Teatrze Ochoty

Foto: materiały prasowe

Igor Gorzkowski, jeden z najciekawszych reżyserów młodego pokolenia, tworzy swój teatr w ciszy, skupieniu, ucieka od świata celebrytów, nie posiłkuje się szokiem i skandalem. Ostatnio z powodzeniem wprowadził utwory Witkacego na Ukrainę i świat rosyjskich futurystów Oberiutów do Teatru Ochoty, a do poznańskiej opery "Dzień świra" Marka Koterskiego. Przymierza się też do Gombrowicza w stołecznym Powszechnym.

Zobacz galerię zdjęć

Na inaugurację nowej siedziby na Pradze kierowanego przez siebie Studia Teatralnego Koło wybrał Szekspirowską "Burzę". Cały dramat rozpisał na pięć postaci, większość z nich grają aktorzy Teatru Narodowego. Scenografia ograniczona do kilku zaledwie rekwizytów przypomina wyposażenie wozu wędrownych komediantów.

Spektakl otwiera Ariel, który w interpretacji Bartłomieja Bobrowskiego przypomina barwnego, wrażliwego efeba ze świata Almodovara.

Przedstawienie Gorzkowskiego to moralitet na temat władzy, ale też zawiedzionej miłości, nieprzewidywalności świata oraz zmierzchu starego porządku.

Reklama
Reklama

Głównym bohaterem tej opowieści stał się Prospero. W interpretacji Henryka Talara ma on mądrość filozofa i siłę demiurga. Czasem ta siła staje się niebezpieczna.

W spektaklu Gorzkowskiego pojawiające się na scenie postacie Kalibana i Ariela można odbierać jako mroczną i jasną stronę duszy samego władcy wyspy. Władcy absolutnego i niepodzielnego. Przekonanego, ze udało mu się stworzyć państwo idealne, nad którym ma całkowitą kontrolę.

O tym, że potrafi być zaborczy, świadczą jego relacje z córką. Miranda jest dziewczyną całkowicie ubezwłasnowolnioną i oddaną ojcu. W interpretacji Wiktorii Gorodeckiej przypomina piękną i kruchą księżniczkę, zamkniętą w wieży z kości słoniowej. Ojciec ma świadomość, że jest dla niej całym światem i największą miłością i źle znosi, kiedy pojawia się Ferdynand, konkurent do jej serca.

Prospero – Talar, choć ma cechy tyrana, jest też idealistą, nie ma się wątpliwości, że działa w dobrej wierze, ze szlachetnych pobudek. Całkowicie panuje nad mieszkańcami wyspy i ... widownią. Ma w sobie mądrość, ale i zgorzknienie Króla Leara.

Uwalniając Aliera i Kalibana, robi to raczej z konieczności niż z przekonania. Przyszłość świata, w którym uwolnione są Dobro i Zło, wcale nie napawa go optymizmem.

Igor Gorzkowski, jeden z najciekawszych reżyserów młodego pokolenia, tworzy swój teatr w ciszy, skupieniu, ucieka od świata celebrytów, nie posiłkuje się szokiem i skandalem. Ostatnio z powodzeniem wprowadził utwory Witkacego na Ukrainę i świat rosyjskich futurystów Oberiutów do Teatru Ochoty, a do poznańskiej opery "Dzień świra" Marka Koterskiego. Przymierza się też do Gombrowicza w stołecznym Powszechnym.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama