„Beniowski” opowiedziany z perspektywy lemurów

Brawurowa inscenizacja Słowackiego w reżyserii Pawła Świątka na jubileusz Teatru IMKA.

Aktualizacja: 04.04.2016 19:03 Publikacja: 04.04.2016 18:42

Foto: Teatr IMKA

Ci, którzy wynudzili się jak mopsy na „Lilli Wenedzie" i „Fantazym" Michała Zadary, uznali, że język Słowackiego jest dziś na tyle „zapętlony", że wręcz niestrawny, powinni zobaczyć „Beniowskiego" w Teatrze IMKA. Wtedy się przekonają, jak bardzo się mylili.

Spektakl Pawła Świątka skrzy się dowcipem, ma znakomite tempo, opowieść wciąga, słucha się jej i ogląda z zainteresowaniem i przyjemnością. Reżyser nie postawił sobie za zadanie – jak to czyni Zadara – wyreżyserowania każdego przecinka i kropki utworu Słowackiego. Mocno go skrócił, pozbawił dygresji, które nie posuwały akcji do przodu. „Ekshumacja" Beniowskiego dokonana przez Świątka sprawiła, że jesteśmy świadkami opowieści o niezwykłej osobowości – polskim baronie Münchhausenie. Awanturniku, podróżniku, pisarzu, którego pamiętniki zdobyły międzynarodowy rozgłos dzięki tłumaczeniom na francuski, niemiecki, holenderski, angielski i szwedzki. W tym ujęciu Beniowski przypomina nieco bohatera „Rękopisu znalezionego w Saragossie". Dzieje bohatera, który wyruszył z Kamczatki na podbój Madagaskaru, opowiedziana jest z perspektywy... lemurów. To one wspominają spotkanie z egzotycznym przybyszem z Polski. I wcielają się w bohaterów opowieści.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?