To spotkanie, w którym muzyka będzie pędzić niczym ekspres. Słuchając miksu tego didżeja (na www.djkojay.com), nie da się usiedzieć w miejscu przy napompowanym basami, mięsistym house. Michael Kojay w życiu też pędzi jak sprinter, na swojej stronie przyznaje: „Nie jesteś na czasie, szybko wypadniesz z obiegu”.

W ciągu ośmiu lat miksowania Kojay grał już w Polsce kilka razy. I ciągle powraca nad Wisłę, więc chyba mu się u nas podoba. A ma z czym porównywać nasze kluby – w końcu jest rezydentem Budda Club w Barcelonie i gra na imprezach od Ibizy po Berlin.

W piątek po raz pierwszy wystąpi w klubie Milch. Razem z nim zagra DJ Moondeck – rezydentka Utopii.

Milch, ul. Hoża 50, 4.01, godz. 22