Reklama

Boris Johnson zagrywa pokerowo

Brytyjski premier poprosił królową o pomoc w uciszeniu parlamentu. I dostał zgodę. A Unię Europejską postraszył, że nie zapłaci rachunku za rozwód.

Aktualizacja: 29.08.2019 06:06 Publikacja: 28.08.2019 18:23

Nie wiemy, o co mu chodzi – powiedział nam o środowej zagrywce brytyjskiego premiera Borisa Johnsona

Nie wiemy, o co mu chodzi – powiedział nam o środowej zagrywce brytyjskiego premiera Borisa Johnsona wysoki rangą unijny dyplomata

Foto: AFP

Boris Johnson wystąpił do Elżbiety II o tzw. prorogację parlamentu, czyli zamknięcie obecnej sesji i zwołanie później kolejnej. Daty, które zaproponował – przerwa od 10 września do 14 października – dają Izbie Gmin bardzo niewiele czasu na przedyskutowanie alternatywy dla bezumownego brexitu czy ewentualne odsunięcie Johnsona od władzy. Późnym popołudniem uzyskał pisemną odpowiedź, że królowa się zgodziła.

Dlatego wielu deputowanych opozycji uznało propozycję Johnsona, o której do końca nie wiedziała nawet większość jego ministrów, za skandaliczną i niekonstytucyjną próbę uciszenia deputowanych. – Lider torysów nie ma mandatu, nie ma większości, a zachowuje się jak dyktator, próbując skrócić czas dla parlamentu – powiedział Ian Blackford, parlamentarny lider szkockiej partii SNP. W bezprecedensowym oświadczeniu decyzję rządu skrytykował też parlamentarny spiker John Bercow.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1295
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1294
Świat
Donald Trump bagatelizuje przemoc domową. „Drobne kłótnie męża z żoną nazywają przestępstwem”
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1293
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Izrael? Projekt kolonialny. Rosja w pułapce Chin
Reklama
Reklama