Przy braku reakcji koronawirus mógłby zabić 40 mln osób

Świat stoi w obliczu "poważnej i dotkliwej" sytuacji kryzysowej z powodu pandemii koronawirusa. Reakcje w państwach w najbliższych tygodniach będą miały kluczowe znaczenie dla przebiegu epidemii - twierdzą naukowcy z Imperial College w Londynie.

Aktualizacja: 26.03.2020 18:32 Publikacja: 26.03.2020 18:12

Przy braku reakcji koronawirus mógłby zabić 40 mln osób

Foto: AFP

Zdaniem badaczy, gdyby nie podjęto żadnych środków w związku z pandemią koronawirusa, zainfekowanych byłoby 7 mld ludzi, a 40 mln by zmarło.

Naukowcy pod kierownictwem profesora Neila Fergusona sugerują również, że zapotrzebowanie na opiekę zdrowotną na całym świecie można utrzymać na zrównoważonym poziomie jedynie poprzez "szybkie przyjęcie środków ochrony zdrowia publicznego (...) podobnych do tych, które są wprowadzane w wielu krajach" - w tym testowanie i izolowanie osób zakażonych oraz izolowanie od siebie członków społeczeństwa.

- Strategie zwalczania będą musiały być w jakiś sposób utrzymywane do czasu udostępnienia szczepionek lub skutecznego leczenia, aby uniknąć ryzyka późniejszych epidemii - przekazali naukowcy. Im później takie działania będą wprowadzane, tym więcej osób umrze z powodu koronawirusa.

Koronawirus SARS-CoV-2, znany wcześniej jako 2019-nCoV po raz pierwszy pojawił się w Wuhan prawdopodobnie w połowie listopada 2019 roku.

Pierwszym dużym ogniskiem epidemii koronawirusa był targ z owocami morza w Wuhan, który władze zamknęły 1 stycznia w związku z rozpowszechnianiem się choroby.

Na początku stycznia władze Chin oficjalnie przyznały, że zachorowania w Chinach powoduje nowy wirus z rodziny koronawirusów - wirusów odzwierzęcych (inne znane wirusy z tej rodziny to m.in. SARS i MERS).

Istnieje hipoteza, że wirus przeniósł się ze zwierząt na człowieka w wyniku jedzenia mięsa dzikich zwierząt: nietoperzy, węży lub łuskowców.

Objawy COVID-19, choroby wywoływanej przez koronawirus to gorączka, kaszel, ból mięśni, osłabienie. W ponad 80 proc. przypadków przebieg choroby jest łagodny i przypomina przebieg grypy. WHO szacuje śmiertelność nowego koronawirusa na poziomie ok. 3,4 proc. (w przypadku grypy - 0,1 proc.).

W grupie podwyższonego ryzyka w związku z epidemią koronawirusa są osoby starsze lub cierpiące na choroby przewlekłe. Zarażenie się wirusem ma natomiast zwykle bardzo łagodny przebieg u dzieci.

Zdaniem badaczy, gdyby nie podjęto żadnych środków w związku z pandemią koronawirusa, zainfekowanych byłoby 7 mld ludzi, a 40 mln by zmarło.

Naukowcy pod kierownictwem profesora Neila Fergusona sugerują również, że zapotrzebowanie na opiekę zdrowotną na całym świecie można utrzymać na zrównoważonym poziomie jedynie poprzez "szybkie przyjęcie środków ochrony zdrowia publicznego (...) podobnych do tych, które są wprowadzane w wielu krajach" - w tym testowanie i izolowanie osób zakażonych oraz izolowanie od siebie członków społeczeństwa.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 963
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959