26 kwietnia holenderski resort rolnictwa informował, że dwie fermy norek zostały poddane kwarantannie. Hodowane tam zwierzęta miały być zakażone koronawirusem. Z badań, które przeprowadzono na norkach wynika, że wykazywały one poważne problemy z oddychaniem. Pojawiły się doniesienia o tym, że zwierzęta najprawdopodobniej zostały zainfekowane przez zakażonych pracowników.
Farmy norek znajdują się w miastach Gemert-Bakel, Laarbeek, Deurne i Sint-Anthonis, czyli w prowincji Brabancja Północna na południu Holandii, gdzie zanotowano dotąd najwięcej zgonów spowodowanych COVID-19 w kraju.
28 maja minister rolnictwa Carola Schouten powiedziała, że ??decyzja o uboju zwierząt, które pochodzą z dotkniętych koronawirussem gospodarstw, zależeć będzie od analizy badań. Sprawdzano, czy norka może być potencjalnie trwałym źródłem zakażenia dla ludzi lub innych zwierząt.
Krajowy Narodowy Instytut Zdrowia (RIVM) zaznacza, że ryzyko przeniesienia koronawirusa ze zwierzęcia na człowieka i człowieka na zwierzę jest „minimalne”.
W 2013 roku w Holandii uchwalono ustawę, która zakazuje hodowli norek. 120 ferm, które wciąż działają, mają zaprzestać swojej działalności najpóźniej do 2023 roku.