Projekt uchwały w sprawie statusu zbrodni dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA na Wołyniu w latach 1942 – 1944 wisi już przy głównym wejściu do Parlamentu Europejskiego. Został też rozesłany w środę do wszystkich europosłów w ich językach.
Komisja Europejska zajmie się nim, gdy w ciągu pół roku uzyska poparcie 300 eurodeputowanych. Wniosek złożyło czterech europosłów, którzy kandydowali z list LPR: Andrzej Zapałowski, Dariusz Grabowski, Bogusław Rogalski oraz Witold Tomczak. Tłumaczą, że wobec skali zbrodni oraz faktu, że mordy miały charakter zbiorowy zasadne jest, by traktować je jako zbrodnie przeciwko ludzkości.
Wiceprzewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Ukrainy Andrzej Zapałowski mówi, że wniosek jest odpowiedzią na coraz bardziej prawdopodobne zrehabilitowanie UPA i OUN przez władze Ukrainy i przyznanie członkom tych organizacji uprawnień kombatanckich.
– Hitlerowskich kolaborantów bestialsko mordujących Polaków nie można równać z kombatantami walczącymi z Niemcami – wyjaśnia Zapałowski– W stosunkach polsko-ukraińskich sprawa zbrodni wołyńskiej może być problemem, ale należało zdecydowanie zareagować na próby rehabilitacji ukraińskich nacjonalistów.
W ocenie Zapałowskiego wniosek nie jest skierowany przeciwko państwu ukraińskiemu, lecz ma przypomnieć światu formację, która dopuściła się ludobójstwa. – Skoro Senat USA podjął uchwałę o potępieniu eksterminacji Ormian, to my też nie możemy zapominać o historii – dodaje.