Benedykt XVI: Marks nie miał racji

W swej drugiej encyklice „Spe Salvi” (Zbawieni w nadziei) Ojciec Święty poddał krytyce ideologie, które zapominały o człowieku i zwodziły narody

Publikacja: 01.12.2007 02:07

Benedykt XVI: Marks nie miał racji

Foto: AFP

Encyklika „Spe Salvi” została zaprezentowana w watykańskim Biurze Prasowym przez kardynałów Alberta Vanhoye i Georgesa Cottier. Liczy 73 strony, dziewięć rozdziałów. Papież rozpoczął jej pisanie w Wielkanoc, ale główna część dokumentu powstała w czasie letnich wakacji w Castel Gandolfo.

Miejscami encyklika jest wykładem teologicznym odwołującym się do św. Augustyna, Bacona, Kanta, Marksa, Adorno, Horkheimera i Dostojewskiego. Rozpoczyna się cytatem z Listu św. Pawła do Rzymian: „W nadziei już jesteśmy zbawieni”.

Ojciec Święty pisze, że „nadzieja to centralne słowo biblijnej wiary. Jest ona tym, co od początku odróżniało chrześcijaństwo od innych wierzeń i religii. Chrześcijanie bowiem mają przed sobą przyszłość, wiedzą, że ich życie nie zakończy się pustką.

Benedykt XVI zauważa, że od czasu Franciszka Bacona ludzie zaczęli wierzyć, iż dzięki współpracy nauki z praktyką wyłoni się nowy świat: królestwo człowieka, w którym postęp da mu „wolność doskonałą”. Właśnie te nadzieje – pisze Benedykt XVI – przyświecały rewolucji francuskiej i rewolucji bolszewickiej. Zauważa, że pisma Marksa, dzięki precyzji analizy i wskazaniu, jak konkretnie doprowadzić do radykalnej przemiany, fascynowały i fascynują do dziś.

Wskazuje jednak na fundamentalny błąd Marksa, który nie napisał, co należy robić po przewrocie, bo zakładał, że jego „Nowe Jeruzalem” zrealizuje się samo. Poza tym Marks „zapomniał, że człowiek pozostaje zawsze człowiekiem. Zapomniał o człowieku i jego wolności, a wolność pozostaje wolnością nawet, gdy wybiera zło”. Marks pisał tylko o okresie przejściowym i dyktaturze proletariatu, która pozostawiła po sobie zniszczenie, nie rodząc nowego, zdrowego świata.

Papież przestrzega, że ten, kto obiecuje wiecznie szczęśliwy świat, daje obietnicę fałszywą. Tłumaczy, że ateizm XIX i XX wieku był protestem przeciwko niesprawiedliwościom świata i historii, ale wyrósł z błędnego przekonania, że taki świat nie może być dziełem dobrego Boga.

Te koncepcje Benedykt XVI skonfrontował z nadzieją, którą dał ludziom Chrystus. Pisze, że Jezus nie zachęcał do rewolucji społecznej jak Spartakus, nie był zaangażowany w walkę o polityczną swobodę, a jednak uczynił nas prawdziwie wolnymi, bo przestaliśmy być niewolnikami wszechświata.

Papież podkreśla, że należy zrobić wszystko, by pokonać cierpienie w świecie, ale całkowite usunięcie go nie leży w naszych możliwościach. Stwierdza przy tym, że społeczeństwo, które nie akceptuje cierpiących i im nie pomaga, jest społeczeństwem okrutnym i nieludzkim. Tłumaczy, że nadziei można się uczyć i się w niej umacniać.

Zarówno poprzez modlitwę, jak i poprzez działania i cierpienie: „Cierpieć z innymi, dla innych, cierpieć z powodu pragnienia prawdy i sprawiedliwości”.

Benedykt XVI widzi również nadzieję w świadomości nadejścia Sądu Ostatecznego jako „nadziei na sprawiedliwość”.

Przesłaniem jest to, że marksizm i oświecenie były ziemskimi nadziejami, na których człowiek się zawiódł, że rozum wyzuty z Boga i nauka pozbawiona etyki nie zbawią człowieka. Rozum, który zajmuje się wyłącznie kwestią władzy i działania, nie jest rozumem w pełni ludzkim, bo nie bierze pod uwagę kwestii wolności. Nie jest w stanie wskazać człowiekowi tej drogi. Będzie to w stanie zrobić wtedy, gdy przestanie polegać wyłącznie na sobie i zwróci się ku Bogu. Rozum bez Boga i serca może prowadzić, i doprowadził, do wielu tragedii w historii ludzkości. To miejscami bardzo skomplikowany i trudny wykład.

Zaskoczyło mnie, że papież poświęcił encyklikę nadziei, bo to ogromny i trudny temat. Ale wytłumaczyłem sobie, że nie mogło być inaczej. O czym ma mówić papież wiernym, gdy upadły ideologie, panuje zbiorowe rozczarowanie, a świat Zachodu opanował materialistyczny kapitalizm? Ojciec Święty mówi im: „Mimo wszystko nadzieja jest możliwa!”. Trochę mi brakuje słów o nadziei dla niewierzących, ateistów, wyznawców innych religii. Szczególnie tych, którzy angażują się w wielkie projekty. Choć często ponoszą klęskę, ale na swój sposób próbują robić coś dobrego. Ta encyklika jest przede wszystkim refleksją teologiczną i filozoficzną.

not. pik

not. e.cz.

Encyklika „Spe Salvi” została zaprezentowana w watykańskim Biurze Prasowym przez kardynałów Alberta Vanhoye i Georgesa Cottier. Liczy 73 strony, dziewięć rozdziałów. Papież rozpoczął jej pisanie w Wielkanoc, ale główna część dokumentu powstała w czasie letnich wakacji w Castel Gandolfo.

Miejscami encyklika jest wykładem teologicznym odwołującym się do św. Augustyna, Bacona, Kanta, Marksa, Adorno, Horkheimera i Dostojewskiego. Rozpoczyna się cytatem z Listu św. Pawła do Rzymian: „W nadziei już jesteśmy zbawieni”.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019