– Wykorzystajcie ten czas mądrze i odpowiedzialnie – zaapelował do Słoweńców prezydent Danilo Tuerk. Na portugalskiej wyspie Madera, gdzie nastąpiło uroczyste przekazanie władzy nad Unią przez Portugalczyków, w górę poszybowało 700 balonów w kolorach narodowych obu krajów.
Z faktu, że pracami UE przez najbliższe pół roku pokieruje Słowenia, cieszą się Rosjanie. Mają nadzieję, że dzięki Słoweńcom uda się polepszyć stosunki z Brukselą. – Słowenia to bliski partner. Nie ma ani jednego konfliktu między nami – oświadczył specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. UE Siergiej Jastrzembski. Podkreślił, że ma nadzieję, iż za rządów Lublany uda się wznowić rozmowy o porozumieniu Rosja – UE, które Polska zawetowała w proteście przeciwko zakazowi importu mięsa. Czy Słowenia stanie się pomostem między Moskwą a Brukselą? Nie wiadomo. Na razie jej przedstawiciele mówią o tym, że przede wszystkim chcą przybliżyć Brukseli sprawy Bałkanów i doprowadzić do rozwiązania sprawy Kosowa. Słowenia czuje się do tego moralnie zobowiązana, bo jako jedyna z krajów byłej Jugosławii jest członkiem UE. Od roku należy do strefy euro. Lada dzień, jako jeden z pierwszych krajów UE, ma też ratyfikować traktat lizboński.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że przewodnictwo Słowenii będzie symboliczne. Inni, że – jako debiutant – znajdzie się pod presją Francji, która Unią pokieruje w drugim półroczu.