Nasze MSZ nie chce już filmu o „polskich obozach”

Film dokumentalny „Upside down”, za pomocą którego Polska miała walczyć z określeniami „polskie obozy śmierci”, idzie na półkę – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Resort dyplomacji uznał, że jest za słaby.

Aktualizacja: 04.02.2008 16:00 Publikacja: 04.02.2008 02:36

Kadry z filmu "Upside down"

Kadry z filmu "Upside down"

Foto: msz.gov.pl

– Film ma jak najgorsze recenzje. Od strony sztuki reżyserskiej pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli mielibyśmy cokolwiek załatwiać w sprawie naszego wizerunku za granicą, to nie czymś takim – mówią przedstawiciele MSZ.

Z inicjatywą nakręcenia filmu, który miał walczyć z kłamliwymi określeniami, wyszła kanadyjska Polonia. W kanadyjskich mediach sformułowanie „polskie obozy śmierci” padało bowiem ponad sto razy rocznie. Pomysł zyskał poparcie byłej szefowej dyplomacji Anny Fotygi. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, MSZ wydało na produkcję filmu 250 tysięcy złotych. – To nie były duże pieniądze. Same kalendarze zamawiane przez MSZ kosztują ponad milion złotych rocznie – podkreśla nasz rozmówca związany z tym projektem.

Realizacją zajęła się mieszkającą w Kanadzie polska reżyser Violetta Kardynał. W filmie poprzeplatała wspomnienia byłego więźnia Auschwitz z wypowiedziami młodych Kanadyjczyków, którzy pytani o to, kto stworzył obozy śmierci, mówią: „skoro to polskie obozy, to chyba Polacy”. Producenci zatytułowali dokument „Upside down”, czyli do góry nogami, co ma sugerować odwrócenie ról kata i ofiary. Film zakończyli sentencją „ci, którzy nie znają historii, są skłonni ją powtórzyć”.

– Nie mówię, że zasługuje on na Oscara. Ale jest to zrobiony przez profesjonalistów nowoczesny dokument, który jest skierowany do młodzieży. Pokazana w nim ignorancja młodych ludzi robi wstrząsające wrażenie – mówi nam pracownik MSZ.

„Upside down” miał kanadyjską premierę w listopadzie 2007. Jego kopia miała być dołączona do gazety „Toronto Star”, która wyjątkowo często używa określenia „polskie obozy śmierci”. Emisję planowała kanadyjska telewizja. – Film na pewno będzie pokazywany w Kanadzie, bo został wyprodukowany we współpracy ze stacją telewizyjną Omni i kontrakt przewiduje, że ma ona prawo do jego dystrybucji – powiedział „Rzeczpospolitej” prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Władysław Lizoń.

Polską dystrybucję wstrzymała natomiast nowa ekipa w MSZ. Film usunięto ze strony internetowej ministerstwa, a kopie nie będą rozsyłane do polskich placówek za granicą. Szanse nakręcenia nowego filmu są bliskie zera. MSZ nie stać na wynajęcie profesjonalnego twórcy filmów dokumentalnych ani na zlecenie realizacji zagranicznemu producentowi, który zająłby się promocją takiego filmu.

współpraca Piotr Kościński

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

w.lorenz@rp.pl

– Film ma jak najgorsze recenzje. Od strony sztuki reżyserskiej pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli mielibyśmy cokolwiek załatwiać w sprawie naszego wizerunku za granicą, to nie czymś takim – mówią przedstawiciele MSZ.

Z inicjatywą nakręcenia filmu, który miał walczyć z kłamliwymi określeniami, wyszła kanadyjska Polonia. W kanadyjskich mediach sformułowanie „polskie obozy śmierci” padało bowiem ponad sto razy rocznie. Pomysł zyskał poparcie byłej szefowej dyplomacji Anny Fotygi. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, MSZ wydało na produkcję filmu 250 tysięcy złotych. – To nie były duże pieniądze. Same kalendarze zamawiane przez MSZ kosztują ponad milion złotych rocznie – podkreśla nasz rozmówca związany z tym projektem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021