Z prezydentem Niemiec porozmawiamy po polsku?

Kaskada kędzierzawych włosów spiętych niemodnie na czubku głowy, czerwony żakiet, roześmiana twarz i badawcze spojrzenie – tak wygląda Gesine Schwan, kandydatka SPD na prezydenta Niemiec

Publikacja: 08.06.2008 09:23

Prof. Gesine Schwan

Prof. Gesine Schwan

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W niemieckich mediach trwa od kilku tygodni nieustanny festiwal debat, wywiadów i analiz na temat jej szans objęcia najwyższego stanowiska w państwie. Gesine Schwan jest od prawie czterech lat koordynatorem niemieckiego MSZ ds. stosunków z Polską. Za rok Zgromadzenie Federalne złożone z deputowanych Bundestagu i przedstawicieli landów dokona wyboru pomiędzy Gesine Schwan a obecnym szefem państwa Horstem Köhlerem. Przegrała z Köhlerem już raz w 2004 roku. W przyszłym roku układ sił politycznych może być jednak inny.

Oboje mają w pewnym sensie polskie korzenie. Horst Köhler urodził się w Skierbieszowie na okupowanej prze Niemcy Zamojszczyźnie w rodzinie niemieckich przesiedleńców z terenów dzisiejszej Mołdawii.

Gesine Schwan wybrała Polskę jako przedmiot swego zainteresowania, ale jak podkreśla, ma także i swego rodzaju rodzaju polskie korzenie. Jej babka pochodzi z Lublińca na Górnym Śląsku. Ale nie dlatego wybrała Polskę. Zafascynował ją Leszek Kołakowski, którego filozofii poświęciła pracę magisterką. W habilitacji rozprawiła się z Marksem.

– Zainteresowała mnie logika przemiany Kołakowskiego z zaangażowanego komunisty do rewizjonisty marksizmu – podkreśla. W latach 60. studiowała w Krakowie i Warszawie, poznała język polski i Polaków. – Nie można wszystkiego, jak mówią Polacy, zaszufladkować – tłumaczyła na niedawnym konwencie SPD w Norymberdze. Słowo „zaszufladkować” wypowiedziała.... po polsku.

– Jej zainteresowanie naszym krajem jest autentyczne i chociażby dlatego należy jej życzyć sukcesu w staraniach o stanowisko prezydenta – słychać w polskich środowiskach Berlina.

Gesine Schwan skończyła właśnie 65 lat i kończy karierę naukową. Za kilka miesięcy rozstaje się po dziesięciu latach z Viadriną, uniwersytetem na granicy polsko-niemieckiej, który stoi jak żadna inna uczelnia na świecie otworem dla studentów z Polski.

Gesine Schwan trafiła na Viadrinę, gdy nie udało jej się objąć kierownictwa Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Tu się urodziła i z tym miastem związała swe losy. Wstąpiła do SPD, widząc w uznaniu granicy na Odrze i Nysie oraz w Ospolitik Willy’ego Brandta zapowiedź przyszłego pojednania polsko-niemieckiego. Kilkanaście lat później jej partyjną karierę przerwał Peter Glotz, jeden z socjaldemokratycznych liderów, nieznoszący krytyki współpracy SPD z reżimami komunistycznymi wschodniej Europy. Ten sam, który wiele lat później utworzył wspólnie z Eriką Steinbach fundację Centrum przeciwko Wypędzeniom

– Są w Polsce politycy, którzy instrumentalizują historyczną wrażliwość polskiego społeczeństwa i wykorzystują ją do własnych celów. Tak czyni zresztą pani Steinbach w Niemczech. Proces ten nie rozpoczął się jednak po polskiej stronie – powiedziała w wywiadzie dla „Rz” po powołaniu jej na stanowisko koordynatora współpracy z Polską.

Zdania nie zmieniła, chociaż po wyborach w Polsce w 2005 r. coraz częściej wypowiadała się krytycznie o wydarzeniach w naszym kraju.– Byłoby niedobrze, gdyby przyszła pani kanclerz obstawała przy realizacji projektu Centrum przeciwko Wypędzeniom, czego domagają się wspólnie CDU i ziomkostwa – ostrzegała w chwili, gdy Angela Merkel tworzyła koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD. Jak się okazało, partie koalicyjne uzgodniły utworzenie w Berlinie „Widocznego znaku przeciwko ucieczkom i wypędzeniom”, za którego matkę chrzestną jest uważana Erika Steinbach. I ten projekt Gesine Schwan poparła bez wahania, radząc początkowo Polsce, aby w nim uczestniczyła. Nie ma też nic przeciwko budowie gazociągu północnego, która jest, jej zdaniem, traktowana w Polsce z „ideologiczną przesadą”.

– Schwan jest świetną myślicielką. Nie potrzebuje najwyższego urzędu w państwie. Ten urząd potrzebuje jej – pisał „Spiegel Online”,, ceniąc wysoko jej zasługi dla pojednania polsko-niemieckiego.

Innego zdania o kandydatce SPD jest kanclerz Angela Merkel. Pochwaliła jej „kompetencję w sprawach społecznych”, uznając jednak, że „myśli analitycznie, a nie strategicznie”. Rzecz w tym, że pani Schwan może zostać prezydentem jedynie przy poparciu postkomunistów z Partii Lewicy. Oznaczałoby to, że partia Schwan, SPD, gotowa byłaby do współpracy z postkomunistami po wyborach parlamentarnych. Odbędą się cztery miesiące po elekcji prezydenta.

– Sukces Gesine Schwan oznaczałby porażkę SPD w wyborach do Bundestagu, bo perspektywa udziału w rządzie postkomunistów przestraszy wyborców – oceniają niemieckie media.

Skąd więc wzięła się w ogóle kandydatura Gesine Schwan? Odpowiedź jest prosta. SPD jest na dnie, traci popularność i nie ma charyzmatycznego przywódcy. – Gesine Schwan to jak Red Bull dla SPD – konkluduje tygodnik „Die Zeit”. Elokwentna, rzeczowa, o wielkiej erudycji ma wyprowadzić SPD na prostą. I oczywiście przegrać z Horstem Köhlerem.

W niemieckich mediach trwa od kilku tygodni nieustanny festiwal debat, wywiadów i analiz na temat jej szans objęcia najwyższego stanowiska w państwie. Gesine Schwan jest od prawie czterech lat koordynatorem niemieckiego MSZ ds. stosunków z Polską. Za rok Zgromadzenie Federalne złożone z deputowanych Bundestagu i przedstawicieli landów dokona wyboru pomiędzy Gesine Schwan a obecnym szefem państwa Horstem Köhlerem. Przegrała z Köhlerem już raz w 2004 roku. W przyszłym roku układ sił politycznych może być jednak inny.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019