– Globalne ocieplenie to dla nas wielki problem – powiedział prezydent Kiribati podczas Światowego Dnia Środowiska w stolicy Nowej Zelandii Wellingtonie. Podobno poziom oceanu tak się podwyższył, że część z 94 tysięcy ludzi mieszkających na archipelagu już musiała opuścić domy. – W przyszłości będziemy musieli przesiedlić wszystkich naszych obywateli – podkreślił Tonga.
Na razie losem mieszkańców Kiribati przejęła się tylko Nowa Zelandia, która obiecała, że przyjmie część rodzin z najbardziej zagrożonych terenów.