To pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Rosji na Białorusi. Dmitrij Miedwiediew wziął udział w obchodach dnia ofiar drugiej wojny światowej w Twierdzy Brzeskiej, gdzie rozpoczęła się inwazja III Rzeszy na Związek Radziecki (ściślej: był to teren Polski okupowany przez Sowietów). Trwająca ponad tydzień obrona okrążonej twierdzy stała się w ZSRR symbolem oporu przeciwko niemieckiemu najeźdźcy.
W deklaracji podpisanej przez prezydentów jest mowa o potępieniu “prób pisania na nowo historii i rewizji wyników drugiej wojny światowej”. Pojawia się też zarzut “wyrywkowego, upolitycznionego podejścia” do rezultatów wojny.
– Tysiące ludzi mogą potwierdzić oczywistą prawdę: wydarzenia, o których pamiętamy, nas łączą. Ci, którzy spotkali się w tym miejscu – i Białorusini, i Rosjanie – mówią jednym językiem. Rozdzielić nasze narody jest rzeczą niemożliwą – stwierdził rosyjski prezydent, przemawiając do weteranów Armii Radzieckiej. Znajdował się w tym momencie zaledwie kilkaset metrów od granicy polskiej.
– Temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (tak nazywana jest wojna niemiecko-radziecka – przyp. red.) i rola, jaką odegrał ZSRR, to podstawa współczesnej ideologii oraz jeden z instrumentów legitymizacji władzy zarówno w Rosji, jak i na Białorusi. Wspólna deklaracja dotycząca przeciwdziałaniu rewizji wyników wojny jest sygnałem skierowanym nie tylko do Zachodu, lecz także ostrzeżeniem dla ludzi w obu krajach, którzy próbują krytycznie (z punktu widzenia białoruskich władz – prozachodnio) analizować wyniki tej wojny – powiedział “Rz” białoruski politolog Walery Karbalewicz. – Jeśli w Rosji obserwujemy nieśmiałe oznaki dyskusji na ten temat, to na Białorusi radziecka wykładnia historii wciąż pozostaje świętą krową – dodał.
Prezydenci mówili nie tylko o przeszłości, ale i o przyszłości. Miedwiediew podkreślił, że Związek Białorusi i Rosji (ZBiR) musi wreszcie zacząć działać. – Trzeba wypełnić go realną treścią – mówił. Aleksander Łukaszenko odwdzięczył się stwierdzeniem, że oba kraje “są na siebie skazane”. – Dziś politycznie i prawnie tworzymy jedno państwo. W tym miejscu, w Brześciu przebiega wspólna granica celna – zaznaczył.