We wczorajszym nabożeństwie na hipodromie Randwick wzięło udział 350 tysięcy ludzi, choć organizatorzy podawali też, że pielgrzymów mogło być nawet pół miliona. Przybyli ze 170 krajów świata. Rzecznik Watykanu mówił, że było to największe zgromadzenie w Sydney od olimpiady w 2000 roku.
– Nadszedł moment, by się pożegnać lub raczej powiedzieć: do widzenia. Dziękuję wam wszystkim za udział w Światowych Dniach Młodzieży tutaj, w Sydney, i mam nadzieję, że zobaczę was ponownie za trzy lata – powiedział papież, ogłaszając potem, że w 2011 roku Dni Młodzieży odbędą się w Madrycie. Odpowiedział mu wiwatujący tłum młodych ludzi. Tańczyli Aborygeni, słychać było chorały gregoriańskie. Rozbrzmiewała muzyka symfoniczna. Czekając na to spotkanie, tłumy młodych całą noc koczowały na hipodromie. Spali w namiotach, chociaż to środek australijskiej zimy.
Nabożeństwo w Sydney przejdzie do historii, bo tak daleko od Rzymu Światowych Dni Młodzieży jeszcze nie było. Papież zarzucił młodzież pytaniami. – Co zostawicie przyszłemu pokoleniu? Czy budujecie życie na solidnych fundamentach? Czy żyjecie tak, by tworzyć przestrzeń dla Ducha Świętego w świecie, który chce zapomnieć o Bogu lub wręcz odrzuca Go w imię błędnie pojmowanej wolności? – pytał. I pozostawił jej ważne przesłanie: – Bądźcie prorokami nowej ery i powołajcie nowe pokolenie chrześcijan.
Co miał na myśli? – W wielu naszych społeczeństwach wraz z dobrobytem materialnym powiększa się duchowa pustynia; wewnętrzna pustka, nieokreślony lęk, cicha rozpacz. Wielu ludzi rozpaczliwie poszukuje sensu życia – mówił. – Dlatego – przekonywał – świat potrzebuje odnowy, a młodzi ludzie powinni odpowiedzieć na „obojętność, duchowe zmęczenie oraz ślepy konformizm” obecnych czasów.
Dzień wcześniej papież przeprosił za skandal pedofilski w Australii. Pierwszy raz powiedział, że księża i duchowni, którzy dopuścili się seksualnego wykorzystywania nieletnich, powinni stanąć przed sądem. – Ich czyny wywołały wielki ból i wyrządziły szkodę świadectwu Kościoła. Proszę was wszystkich o okazanie wsparcia i pomocy waszym biskupom i współpracę z nimi w zwalczaniu tego zła – dodał. Nie wszyscy byli zadowoleni z tych słów. Niektórzy podkreślali, że ofiary molestowania przez księży chcą wysokich odszkodowań i zabezpieczenia finansowego na całe życie. – Benedykt XVI bardzo dobrze zrobił, że z takim zdecydowaniem zabrał głos w sprawie tego skandalu. W sprawie tego dramatu kontynuowane jest dzieło oczyszczania z surowością zapoczątkowane przez Jana Pawła II – stwierdził jednak w wywiadzie dla „La Repubblica” metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.