Brown jest pierwszym brytyjskim premierem, który wystąpił na forum izraelskiego parlamentu. Dużą część swojego – nagrodzonego gromkimi brawami – przemówienia poświęcił Iranowi i zagrożeniu, jakie niesie jego program nuklearny. Zapewnił on izraelskich parlamentarzystów, że Wielka Brytania w razie potrzeby stanie u boku Izraela w jego „walce o wolność”.

– Albo Iran wyrzeknie się swoich nuklearnych ambicji, albo spotka się z jeszcze większą międzynarodową izolacją – oświadczył Brown. Jednocześnie skrytykował prezydenta Mahmuda Ahmadineżada i jego słynne wezwanie do wymazania Izraela z mapy świata. – Podobne wypowiedzi są obrzydliwe. Izraelczycy mają prawo tu żyć. Mają prawo być wolni i bezpieczni – podkreślił.

W razie potrzeby Wielka Brytania stanie u boku Izraela w jego walce o wolność

W swoim wystąpieniu Brown mówił dużo o „wielkich osiągnięciach” żydowskiego państwa, które w tym roku obchodzi 60. rocznicę powstania. Nie zabrakło również potępienia wszelkich form antysemityzmu i prześladowań. – Przez całe swoje życie uważałem się za przyjaciela Izraela – powiedział brytyjski premier, nagrodzony owacją deputowanych.

Jego wizyta w Izraelu nie była jednak tak sielankowa. Wcześniej, podczas spotkania z premierem Ehudem Olmertem, obaj przywódcy wyrazili sprzeczne opinie w sprawie rozbudowy żydowskich osiedli na palestyńskich terytoriach okupowanych. – Działania te sprawiają, że pokój jest trudniejszy do osiągnięcia. Zaufanie do Izraela spada, a cierpienia Palestyńczyków są coraz większe – powiedział, cytowany przez izraelską prasę, brytyjski premier.