Mauretania: komandosi obalili prezydenta

Rebelia bez rozlewu krwi. Na czele puczu stał dowódca gwardii prezydenckiej, którego mauretański przywódca odwołał ze stanowiska

Publikacja: 07.08.2008 05:14

Prezydent Abdallahi

Prezydent Abdallahi

Foto: AP

– Prezydent został zatrzymany przez komandosów. Przyszli po niego i go zabrali. To autentyczny zamach stanu – relacjonowała przez telefon w rozmowie z francuskim radiem RFI córka prezydenta Sidi Mohammeda Szejcha Abdallahiego.

– Przed salonem i naszą kuchnią stoją uzbrojone straże. Nie mogę opuszczać rezydencji – mówiła Amal Mint Szejch Abdallahi. Zapewniała, że nie słyszała wystrzałów. – Obyło się bez użycia przemocy z tego prostego powodu, że to puczyści zapewniali bezpieczeństwo prezydentowi – tłumaczył agencji AFP rzecznik urzędu prezydenta Abdulaj Mahmadu Ba.

W stolicy kraju – Nawakszut, panował spokój. Zamilkły radio i telewizja opanowane przez wojskowych, którzy zamknęli także międzynarodowe lotnisko. Granice lądowe pozostały natomiast otwarte, normalnie funkcjonowała też łączność telefoniczna, również międzynarodowa. Wojskowi pilnowali rezydencji prezydenta, siedzib radia i telewizji oraz partii rządzącej, ale nie ustawili posterunków na ulicach ani na drogach.

Na czele puczystów stanął generał Mohamed Abdel Aziz, którego prezydent pozbawił wcześniej dekretem funkcji dowódcy szefa sztabu i gwardii prezydenckiej. Przyłączyło się do niego dwóch innych zdymisjonowanych generałów. Rebelianci anulowali decyzje personalne przywódcy i ogłosili, że władzę w kraju przejęła „Rada Państwa”. Nie wiadomo, kto wszedł w jej skład.

Prezydent został internowany w nieznanym miejscu. Premiera Jahję Ahmeda el-Waghifa wojskowi uwięzili w koszarach, w pobliżu rezydencji szefa państwa. Nie wiadomo, gdzie wywieźli ministra spraw wewnętrznych.

Islamska Republika Mauretanii, była kolonia francuska położona na pograniczu Maghrebu i Czarnej Afryki, licząca niewiele ponad trzy miliony mieszkańców, w ciągu niespełna pół wieku suwerennej egzystencji przeżywa czwarty zamach stanu.

Prezydent Sidi Mohammed Szejch Abdallahi był pierwszym demokratycznie wybranym przywódcą Mauretanii od uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1960 roku. Gdy w marcu ubiegłego roku wygrał w wieku 70 lat wybory, uzyskując prawie 53 procent głosów, świat dawał jego kraj za przykład modelu demokracji dla Afryki i świata arabskiego. Przejął władzę od junty wojskowej, która rządziła od obalenia poprzedniego prezydenta (również w bezkrwawym zamachu stanu) w sierpniu 2005 roku.

Sidi szybko zawiódł jednak pokładane w nim nadzieje. Okazało się, że z powodu długich lat spędzonych za granicą (w Senegalu, Francji, Kuwejcie i Nigrze, gdzie studiował matematykę, fizykę, chemię, a następnie pracował) nie rozumiał złożoności sceny politycznej w swojej ojczyźnie.

Przeciwnicy zaczęli go oskarżać o słabość. Ostatnio nawet przyjaciele wzywali go, by nie dawał się wodzić za nos wojskowym. Mówi się, że duży wpływ na sprawy państwa miała pierwsza dama. Córka Amal była jego asystentką prasową.

Islamska Republika Mauretaniiwww.mauritania.mr

– Prezydent został zatrzymany przez komandosów. Przyszli po niego i go zabrali. To autentyczny zamach stanu – relacjonowała przez telefon w rozmowie z francuskim radiem RFI córka prezydenta Sidi Mohammeda Szejcha Abdallahiego.

– Przed salonem i naszą kuchnią stoją uzbrojone straże. Nie mogę opuszczać rezydencji – mówiła Amal Mint Szejch Abdallahi. Zapewniała, że nie słyszała wystrzałów. – Obyło się bez użycia przemocy z tego prostego powodu, że to puczyści zapewniali bezpieczeństwo prezydentowi – tłumaczył agencji AFP rzecznik urzędu prezydenta Abdulaj Mahmadu Ba.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021