Jesteśmy rusorealistami

– Musimy bronić bezpieczeństwa i niepodległości Gruzji, bo jest to też kwestia naszego bezpieczeństwa – mówi „Rz“ Władysław Stasiak, szef BBN

Aktualizacja: 14.08.2008 00:01 Publikacja: 13.08.2008 23:59

Rz: Przemówienie Lecha Kaczyńskiego, które wywołało entuzjazm w Tbilisi, w kraju spotkało się również z krytyką. Zarzuca się prezydentowi, że pogrzebał szansę na poprawę stosunków polsko- rosyjskich.

Władysław Stasiak:

Dobre stosunki z Rosją są ważne, ale to nie oznacza, że mamy się powstrzymywać od krytyki i to w sprawach kluczowych. Wiemy zresztą dobrze z historii, że polityka uników jakoś nie przynosiła zbyt pomyślnych rezultatów. Ponadto tezy wygłoszone przez prezydenta są zbieżne z ocenami wielu polityków, czy tak wybitnego specjalisty jak prof. Richard Pipes.

Pipes jest naukowcem, nie głową państwa, może sobie na więcej pozwolić.

Pipes jest powszechnie uznanym autorytetem i formułuje swoje analizy na potrzeby wielu rządów. Prezydent Kaczyński powiedział, że musimy bronić bezpieczeństwa, integralności i niepodległości Gruzji, bo jest to też kwestia naszego bezpieczeństwa. A w tej kwestii jak najbardziej mamy prawo do zabrania głosu w sposób stanowczy. Warto przypomnieć, że minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bild porównał całą sytuację do czasów po dojściu do władzy Hitlera. Prezydent Litwy Adamkus przyrównywał ewentualną zgodę na postępowanie Rosji do układu monachijskiego. Powiedziano kiedyś pod adresem Polski, że straciła okazję, by siedzieć cicho. Otóż Polska nie jest krajem, który może sobie pozwolić, by siedzieć cicho.

Część prasy zachodniej zarzuca przywódcom, którzy wzięli udział w wiecu, rusofobię.

Przedstawiciele tych krajów to ludzie, którzy z całą pewnością nie są rusofobami. Jeżeli już to rusorealistami. Wszystkie te kraje łączy to, że mają bardzo długie doświadczenie bycia pod panowaniem rosyjskim, a potem sowieckim. Czy za rusofobię ma uchodzić mówienie prawdy? Historia nas zbyt dobrze nauczyła, że w niektórych sytuacjach milczenie jest przyzwoleniem na agresję i drastyczną przemoc.

Udzielenie poparcia Gruzji może nas poróżnić z partnerami z Unii.Myślę, że bardzo dobrze by się stało, gdyby cała Unia stanowczo zaangażowała się w rozwiązanie tego konfliktu, także poprzez pilne wysłanie misji stabilizacyjnej na Kaukaz. Rolą Unii musi być przecież umiejętność stawiania czoła takim sytuacjom.

Nie boi się pan, że Rosja się zemści, choćby podwyższając ceny surowców energetycznych?

Owszem, kilka krajów doświadczyło już szantażu gazowo-naftowego ze strony Rosji. Nie zapominajmy jednak, że zaangażowaliśmy się na Kaukazie, gdyż jest to istotne także z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa energetycznego. Gruzja to kluczowy kraj tranzytowy dla ropy i gazu. Rosja oczywiście nie chce do tego dopuścić, gdyż kiedy rury omijają jej terytorium, to szansa na zastosowanie szantażu energetycznego wobec Zachodu maleje. Nie tylko my tak myślimy. Na Zachodzie też istnieje przekonanie, że dostawy trzeba dywersyfikować.

Jednak na razie jesteśmy uzależnieni od dostaw rosyjskich.Owszem, ale proszę nie zapominać, że od nich jest uzależniona również Rosja. To nie jest tak, że Rosja nam robi prezent. Ona przecież żyje z petrodolarów czy petroeuro. Bez pieniędzy, które Unia płaci Rosji za surowce, ten kraj miałby potężne problemy. Rolą Unii Europejskiej jest uświadomienie Rosji, że jest to wzajemna zależność.

Rz: Przemówienie Lecha Kaczyńskiego, które wywołało entuzjazm w Tbilisi, w kraju spotkało się również z krytyką. Zarzuca się prezydentowi, że pogrzebał szansę na poprawę stosunków polsko- rosyjskich.

Władysław Stasiak:

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017