Obradom przewodniczył nowy szef komisji John Kerry, wielki przegrany wyborów prezydenckich w 2004 roku, który jeszcze niedawno sam ubiegał się o stanowisko sekretarza stanu. On także nie szczędził byłej pierwszej damie słów uznania. Za panią Clinton siedziała jej córka Chelsea, ale na sali zabrakło Billa Clintona. Eksprezydent był natomiast obecny w dyskusji.
– Głównym problemem jest to, jak pogodzić jej służbę państwową z niezwykle rozległymi powiązaniami fundacji jej męża – zauważył weteran komisji Richard Lugar. Dodał, że nie chodzi o zastrzeżenia do pracy fundacji, lecz o zagrożenie, że zagraniczne rządy lub korporacje mogą próbować „tylnymi drzwiami” wkraść się w łaski pani Clinton. Lugar, którego stanowisko poparł Kerry i inni zasiadający w komisji demokraci, przedstawił listę zabezpieczeń, na które powinna przystać fundacja, by wyeliminować takie ryzyko.
– Nasz kraj i świat stoją przed wielkimi wyzwaniami – stwierdziła Clinton, wymieniając obok konfliktów na Bliskim Wschodzie i trwającej walki z terroryzmem także globalny kryzys finansowy i gwałtowne zmiany klimatyczne. Zapowiedziała, że będzie polegać na „inteligentnej sile” – całym asortymencie środków dostępnych amerykańskiej dyplomacji – w odróżnieniu od „prostej siły”, po którą chętnie sięgała odchodząca administracja. Zgadzając się z tym, co mówili Kerry i Lugar, podkreśliła wagę nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Zapowiedziała powrót do rozmów o przedłużeniu amerykańsko-rosyjskiego układu rozbrojeniowego START, który wygasa z końcem tego roku.
Mówiąc o Iranie, zaznaczyła, że jest niedopuszczalne, by Teheran wszedł w posiadanie broni nuklearnej, ale podkreślała wagę współdziałania w tej sprawie z wszystkimi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także konsultacji z krajami Bliskiego Wschodu. Kraje Europy, w tym nowe demokracje, nazwała najbardziej zaufanymi sojusznikami Ameryki. Dla Rosji i Chin nie miała takich ciepłych słów. – Chiny to gracz o kluczowym znaczeniu, który będzie zmieniał krajobraz świata. Wiele z tego, co zrobimy, zależy od wyborów, jakie podejmą Chińczycy – powiedziała.
Innymi priorytetami polityki zagranicznej nowej administracji ma być odnowienie zaniedbanych związków z Ameryką Południową oraz bliższa współpraca z Kanadą i Meksykiem.
Komisja może głosować nad rekomendacją dla pani Clinton już jutro. Zatwierdzenie nominacji przez cały Senat odbędzie się dopiero po zaprzysiężeniu prezydenta Baracka Obamy.