Otwarcie akt służby bezpieczeństwa byłej NRD przyczyniło się do pojednania, a nie do tworzenia nowych podziałów w społeczeństwie – powiedziała Angela Merkel w urzędzie przechowującym akta Stasi. Ocalały one dzięki zdecydowanej akcji grupy obywateli NRD, którzy dokładnie 19 lat temu opanowali siłą berlińską centralę Stasi. Od upadku muru berlińskiego pracownicy służb bezpieczeństwa przez kilka miesięcy spokojnie niszczyli zgromadzone tam akta. Pragnęli zatrzeć ślady swej działalności, wiedząc, że przywódcy RFN nie mieli nic przeciwko temu. – Byłem takiego zdania jak i kanclerz Helmut Kohl. Chodziło o to, aby uniknąć sporów o przeszłość obciążających zadanie odbudowy nowych landów i przyszłości – przyznał niedawno Wolfgang Schäuble, obecny szef MSW kierujący w tamtych czasach urzędem kanclerskim. Akta pozostały. Wynika z nich, że, jak przypomniała wczoraj kanclerz Merkel, szpiclowaniem zajmowało się w czasach NRD 2 procent społeczeństwa. To prawdopodobnie najwyższy odsetek spośród wszystkich krajów komunistycznych tej części Europy.
Marianne Birthler, szefowa urzędu ds. akt Stasi przyjęła wczorajszą wizytę pani kanclerz jako dobry znak i gwarancję dalszego działania urzędu. Od kilku lat trwają w Niemczech dyskusje, że czas już urząd zamknąć i przekazać akta do zwykłego archiwum. Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazują na niesłabnące zainteresowanie obywateli swymi teczkami. W roku ubiegłym sięgnęło po nie 87 tys. obywateli. Sprawą zajmie się po tegorocznych wyborach do Bundestagu specjalna komisja.
Urząd ds. Stasi jest nie od dzisiaj krytykowany za nieefektywne działanie, a także za to, że zatrudnia nadal kilkudziesięciu byłych pracowników NRD-owskich służb. – Rozliczenia z komunistyczną przeszłością zakończyły się fiaskiem. Skazano około 300 osób, ale zaledwie kilkanaście z nich trafiło, najczęściej na krótko, do więzienia – argumentuje historyk Hubertus Knabe. Wielu byłych agentów działa nadal w mediach, adwokaturze, polityce czy biznesie. Wystarczy wspomnieć nazwisko Gregora Gysi, lidera postkomunistycznej Lewicy, partii sprawującej rząd dusz na obszarach byłej NRD. Tajemnicą poliszynela jest, że co najmniej trzech byłych współpracowników Stasi zajmuje wysokie stanowiska w Nord Stream, spółce budującej gazociąg północny. Agentem był także jej szef Matthias Warning, znajomy Władimira Putina, z którym poznał się czasie, gdy były rosyjski premier był szpiegiem KGB w NRD.
[i]Strona Urzędu ds. Akt Służby Bezpieczeństwa byłej NRD
[link=http://www.bstu.bund.de]www.bstu.bund.de[/link][/i]