Obama z dnia na dzień przewrócił do góry nogami prawidła amerykańskiej polityki, wygłaszając pamiętne przemówienie podczas konwencji wyborczej demokratów w 2004 roku. Już dwa lata później startujący w wyborach do Kongresu politycy jego partii ustawiali się w kolejce po jego poparcie. Z początkującego polityka regionalnego stał się w krótkim czasie kultową megagwiazdą. Jego kolor skóry zamiast przeszkadzać, stał się jego siłą.
W USA w zasadzie nie używa się pojęcia Mulat. Jako syn białej matki rodem z Kansas i studenta z Kenii Obama uznawany jest powszechnie za polityka murzyńskiego. Jak wynika z jego pamiętników, on sam długo poszukiwał własnej tożsamości. Właściwie nie znał ojca, wychowywała go matka i dziadkowie, wzrastał zatem w dość typowej białej rodzinie.Co więcej, ponieważ jego ojciec nie był potomkiem amerykańskich niewolników, ana Hawajach, gdzie urodził się i spędził znaczną część dzieciństwa i młodości Obama,czarni stanowią bardzo niewielki procent ludności, wielu Afroamerykanów początkowo nie uznawało go za prawdziwego Murzyna.
– Jego życiowe doświadczenie nijak się miało do doświadczeń przeciętnego Afroamerykanina – tłumaczy zajmujący się murzyńską polityką profesor Michael Dawson.
Studia prawnicze na Harvardzie, gdzie został pierwszym w historii czarnym prezesem elitarnego czasopisma „Harvard Law Review”,otworzyły przed nim na oścież drogę do lukratywnej kariery w biznesie. Wybrał jednakpracę społeczną w biednych,czarnych dzielnicach Chicago.Parę lat, jakie tam spędził, to kluczowy moment jego życia.Jak sam twierdzi, „odnalazł własne ja” i zrozumiał swoje powołanie. To w Chicago rozwinęła się jego oszałamiająca kariera polityczna.
Siła Obamy bierze się nie tylko z rasowej neutralności(czarny, który mówi jak biały),ale też z rzadkiego połączenia hollywoodzkiej fotogeniczności, błyskotliwego intelektu i emocjonalnej dojrzałości.