Brytyjski dziennik twierdzi, że 85-letni Kissinger w grudniu zeszłego roku rozmawiał w Moskwie na temat nowego traktatu rozbrojeniowego, który miałby doprowadzić do redukcji arsenałów nuklearnych do tysiąca głowic po każdej ze stron. Misja wysłannika prezydenta Obamy miała się zakończyć sukcesem. Rosjanie złożyli ustną deklarację, że podpiszą taki dokument.
Bliski współpracownik Kissingera potwierdził jedynie, że spotkał się on z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Zaprzeczył jednak, aby prowadził jakiekolwiek tajne negocjacje. „Daily Telegraph” zapewnia, że źródła dyplomatyczne twierdzą co innego.
Kissinger ma wybitne doświadczenie negocjacyjne. Zasłynął jako pomysłodawca polityki odprężenia w relacjach z ZSRR, amerykańskiego otwarcia na Chiny i wahadłowej dyplomacji na Bliskim Wschodzie.
Dwukrotny sekretarz stanu, który miał poważny wpływ na amerykańską politykę zagraniczną w czasie prezydentury Richarda Nixona i Geralda Forda, nie jest jednak ulubieńcem demokratów. Uchodzi za relikt zimnej wojny i stratega, który – stosując tzw. Realpolitik – nie brzydził się żadnymi metodami, aby tylko osiągnąć cel. Był też częstym gościem w Białym Domu w czasie prezydentury George’a W. Busha, któremu miał doradzać w sprawie Iraku i Bliskiego Wschodu.
Mimo to udało mu się nawiązać dobre relacje z Barackiem Obamą. Kissinger publicznie ogłosił, że to właśnie nowy prezydent USA ma szanse zaprowadzić ład na arenie międzynarodowej, odchodząc od konfrontacyjnej polityki swojego poprzednika.