– Liczę, że wieczorem poznamy następcę – mówiła w piątek Angela Merkel przed rozpoczęciem dwudniowego szczytu NATO na granicy francusko-niemieckiej. Nadzieje niemieckiej kanclerz jednak się nie ziściły.
W czasie odbywającej się późnym wieczorem kolacji w Baden-Baden duńskiego premiera, którego Merkel nazwała „kandydatem idealnym”, zablokował prezydent Turcji. Sam Abdullah Gül jeszcze tydzień temu chwalił Rasmussena, teraz jednak przyłączył się do linii premiera swojego kraju i uznał, że Duńczyk jest postacią zbyt kontrowersyjną. Jeszcze wieczorem premier Recep Erdogan apelował z Ankary: „Znajdźcie innego kandydata”. – Jak ktoś, kto nie przyczynił się do budowy pokoju, będzie w stanie robić to w przyszłości? – pytał nawiązując do roli Duńczyka w aferze z karykaturami Mahometa w 2006 roku.
Według niego Rasmussen nie chciał podjąć wysiłków dyplomatycznych i załagodzić otwartego sporu z krajami muzułmańskimi. Turcja ma też pretensje o zgodę Danii na lokalizację kurdyjskiej stacji telewizyjnej Roy TV – zdaniem Ankary – powiązanej z terrorystami.
Dyskusję nad następcą obecnego sekretarza generalnego Jaapa de Hoop Scheffera przywódcy 28 państw sojuszniczych będą kontynuować dziś. Poza Rasmussenem wymieniano też nazwiska kandydatów z Kanady, Wielkiej Brytanii i Norwegii, a także wcześniej Radosława Sikorskiego. Teoretycznie NATO ma jeszcze czas, gdyż kadencja de Hoop Scheffera kończy się 31 lipca.
Jeśli Turcja podtrzyma weto, położy się to cieniem na jubileuszowej imprezie z okazji 60. rocznicy powstania sojuszu. Z wielką pompą prezydent Francji powitał w Strasburgu amerykańskiego prezydenta, który odbywa pierwsze tournée po Europie. Nicolas Sarkozy ogłosił powrót Francji do struktur wojskowych NATO, co wzmacnia sojusz.