Właściciele suczki, Jan i Dave Griffith, mimo sztormu przez kilka godzin szukali psa, ale w końcu pogodzili się z jego utratą.

Sophie Tucker szczęśliwie przepłynęła pięć mil morskich, mimo że rejon u wybrzeży Queensland słynie z częstych wizyt rekinów.

Zwierzę wylądowało na bezludnej wyspie, gdzie przeżyło 4 miesiące, żywiąc się młodymi koźlętami. Zostało odnalezione przez strażników leśnych, którzy sporadycznie kontrolują niezamieszkane wyspy.

Wiadomość o znalezieniu na wpół zdziczałego psa, który od nikogo nie przyjmował pożywienia i nie tolerował obecności ludzi, dotarła do Jan i Dave'a Griffithów. Po radosnym powitaniu Sophie Tucker została zabrana do domu, gdzie - jak donoszą właściciele - szybko dostosowała się do komfortowych warunków.