„Daj Boże, nie ostatnia” wizyta u Łukaszenki

Otwierając się na Unię Europejską, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zręcznie szantażuje wschodniego sąsiada – Rosję.

Publikacja: 23.06.2009 01:21

Aleksander Łukaszenko i Benita Ferrero-Waldner

Aleksander Łukaszenko i Benita Ferrero-Waldner

Foto: AFP

Przebywająca wczoraj w Mińsku komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE Benita Ferrero-Waldner podczas spotkania z Łukaszenką podkreślała, że jest to pierwsza wizyta eurokomisarza w tym kraju. – Daj Boże, żeby nie ostatnia – wyrwało się białoruskiemu przywódcy.

Do spontanicznej reakcji Łukaszenki, cytowanej przez wszystkie białoruskie media, doszło w momencie największego od lat ochłodzenia stosunków na linii Mińsk – Moskwa. Zakończona spektakularnym, jak uważają w Mińsku, triumfem Łukaszenki rosyjsko-białoruska wojna mleczna w swojej ostatniej fazie groziła klęską obowiązującej od prawie 13 lat unii celnej między „bratnimi” krajami. Wcześniej zaś, w ramach mlecznych „działań wojennych”, Łukaszenko de facto zerwał swoją nieobecnością szczyt przywódców krajów zrzeszonych w mającej dla Moskwy znaczenie strategiczne Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), zwanej potocznie anty-NATO.

Podsumowując bilans strat i zysków „bratniej” konfrontacji, analitycy zarówno na Białorusi, jak i w Rosji oceniają wizytę Ferrero-Waldner nie inaczej niż w kategoriach odsieczy, jaka nadeszła z Zachodu w walce Łukaszenki z imperialistycznymi aspiracjami Kremla.

„Korzystając z pogarszających się stosunków Moskwy i Mińska, Zachód podejmuje próby wyciągnięcia Białorusi z rosyjskiej orbity” – napisała w dniu białoruskiej wizyty pani eurokomisarz rosyjska „Niezawisimaja Gazieta”. Cytowani przez nią eksperci zgodnie prognozują, iż w najbliższym czasie Białoruś będzie intensywnie zbliżać się z Zachodem. – Mleczny kryzys zademonstrował, iż władze Białorusi wybrały inną rodzinę – tłumaczy w rozmowie z „Rz” sposób myślenia rosyjskich elit moskiewski politolog Andriej Suzdalcew.

Jego białoruski kolega Aleksander Kłaskouski zwraca jednak uwagę przede wszystkim na pragmatyzm Unii. – Bruksela nie chce konfrontacji z rosyjskim niedźwiedziem, ale jest zainteresowana stabilnością przy granicach UE – podkreśla w rozmowie z „Rz”.

Rozwój współpracy gospodarczej z UE był priorytetowym dla Mińska tematem rozmów z panią eurokomisarz. – Nie możemy bez współpracy z wami rozwijać swojej gospodarki – wyznał Łukaszenko. – Instrumenty finansowe, kredyty, finansowanie to dla nas najważniejsze czynniki – tłumaczył, dodając, że jego kraj mógłby grać rolę „ogniwa łączącego” UE i Rosję.

Zdaniem pani komisarz nic nie stoi na przeszkodzie w realizowaniu takiej roli Białorusi na kontynencie. Pod warunkiem jednak, iż współpraca ta będzie się odbywała na zasadzie ruchu dwukierunkowego. – Jesteśmy zmuszeni konstatować, iż niektóre nasze życzenia wciąż nie zostały spełnione – podkreśliła Ferrero-Waldner, zapewniając, iż dalsze kroki Białorusi na drodze demokratyzacji życia politycznego oraz poszanowania swobód obywatelskich przyniosą oczekiwane przez białoruskie władze wyniki współpracy z UE.

– To, co obserwujemy ostatnio w stosunkach między Europą a Białorusią, oznacza zdejmowanie etykiety „ostatniej dyktatury Europy” – uważa Kłaskouski. Ekspert radzi jednak nie przeceniać obietnic Łukaszenki, gdyż chwilowe ocieplenie stosunków z Zachodem jest dla niego tylko elementem gry. – Dzięki otwarciu frontu europejskiego będzie mógł zbierać śmietankę zarówno na kierunku zachodnim, jak i wschodnim – uważa ekspert.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021