Wypełniona trotylem toyota na moskiewskich numerach (według rosyjskiego MSW kradziona) jechała poboczem obok kolumny prezydenta, na drodze między największym miastem republiki Nazraniem a stolicą Magasem. Gdy patrol milicji próbował ją zatrzymać, wbiła się w prezydencką eskortę. Zginęli kierowca opancerzonego mercedesa i ochroniarz Jewkurowa. Młodszy brat przywódcy Uwajs i trzech innych ochroniarzy zostało rannych.
Prezydent przeszedł kilka operacji i został przetransportowany do Moskwy. Jego stan jest stabilny. „Według oficjalnej wersji materiał wybuchowy zdetonował terrorysta-samobójca. Eksplozja była tak silna, że zniszczyła kilka samochodów” – pisał portal Lenta.ru.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiedew zlecił władzom sąsiadującej z Inguszetią Czeczenii, by „wzmocniły walkę z ekstremizmem”. Ostrzegł, że odpowiedź Kremla na atak na Jewkurowa będzie „brutalna”.
Jewkurow, pułkownik rosyjskiego wywiadu i Ministerstwa Obrony, jest prezydentem Inguszetii – północno- kaukaskiej republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej – od października 2008 r. Gdy doszedł do władzy, wypowiedział wojnę korupcji. Udostępnił Inguszom numer własnego telefonu, by zgłaszali przypadki łapówkarstwa.
– Takie działania musiały napotkać opór miejscowych skorumpowanych klanów. Nie zgadzam się z opinią, że Rosja traci kontrolę nad Inguszetią. Ten zamach był dziełem przestępców – mówił „Rz” Michaił Aleksandrow, ekspert ds. Kaukazu w Instytucie krajów WNP w Moskwie.