Cimoszewicz przegrał

Zakończyło się głosowanie nad wyborem szefa rady Rady Europy. Włodzimierz Cimoszewicz poniósł porażkę. Rywalizował z Norwegiem Thorbjoernem Jaglandem

Aktualizacja: 29.09.2009 20:55 Publikacja: 29.09.2009 11:07

Włodzimierz Cimoszewicz

Włodzimierz Cimoszewicz

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Sekretarzem generalnym Rady Europy został były premier Norwegii Thorbjoern Jagland. Norweg zdobył 165 głosów, a Włodzimierz Cimoszewicz 80. Wcześniejsze źródła mówiły o 130 głosach dla Jaglanda i 63 dla Cimoszewicza.

Wbrew oczekiwaniom Cimoszewicz nie pojawił się na popołudniowej sesji Zgromadzenia, gdy ogłoszono wyniki wyborów. Jego współpracownicy przekazali natomiast mediom tekst oświadczenia, w którym gratuluje on Jaglandowi zwycięstwa i "życzy mu powodzenia w trudnej misji, której się podejmuje".

Premier Donald Tusk także pogratulował Norwegowi. Dodał, że Cimoszewicz nie przyniósł wstydu swoją porażką. - Wręcz przeciwnie, jestem gotów mu gratulować postawy - podkreślił szef rządu. - Cimoszewicz po tym starcie jest polskim atutem na arenie międzynarodowej - zaznaczył.

- Miałem tak wiele sygnałów poparcia i sympatii, że one pozwalają na duże nadzieje - mówił przed głosowaniem Cimoszewicz. Przyznał jednak, że jego rywal - Thorbjoern Jagland - jest politykiem wysokiej klasy.

Wczoraj w Strasburgu obaj kandydaci odpowiadali na pytania szefostwa Europejskiej Partii Ludowej. Cimoszewicz wypadł dobrze, mimo trudnych pytań o przeszłość PZPR-owską. Szef EPP Luc Van den Brande nie krył poparcia dla Cimoszewicza. Skłaniali się ku niemu także liberałowie.

[srodtytul]MSZ: Rada nie była gotowa na reformy[/srodtytul]

Według MSZ Rada Europy nie była gotowa na reformy, o jakich w czasie promocji swojej kandydatury mówił Włodzimierz Cimoszewicz i to zdecydowało między innymi o porażce polskiego kandydata w głosowaniu w Strasburgu.

- Nie jest to dla nas miła wiadomość, szczególnie w kontekście tego, że była bardzo wszechstronnie i profesjonalnie przygotowana kampania promocyjna naszego kandydata, w której wzięły udział wszystkie agencje rządowe i polskie placówki - powiedziała wiceszefowa polskiej dyplomacji Grażyna Bernatowicz.

[srodtytul]Dla Rosjan "każdy lepszy niż Polak"?[/srodtytul]

Wśród przeciwników Polaka najbardziej liczyli się Rosjanie. - Chodzą po korytarzach i opowiadają, że każdy kandydat jest lepszy, niż Polak - przytacza wypowiedź jednego z członków Zgromadzenia Parlamentarnego "Dziennik Gazeta Prawna". Według niego Rosjanie woleliby na stanowisku Jaglanda, który - słabiej znając Rosję - dałby się łatwiej manipulować.

Oficjalne deklaracje Rosjan były jednak bardziej wyważone. Konstantin Kosaczow, szef Komitetu do Spraw Międzynarodowych Dumy, oceniał że obaj kandydaci dla Rosji "absolutnie do przyjęcia", bo w ich programach "przedstawiony jest konstruktywny punkt widzenia przyszłości Rady Europy". Ze względu jednak na różny stosunek członków rosyjskiej delegacji do obu kandydatów rosyjscy deputowani będą głosować według swojego uznania.

Przeciw Cimoszewiczowi mogli głosować także Turcy pamiętając, że jako marszałek Sejmu podjął on uchwałę w sprawie ludobójstwa Ormian.

Głosowanie było tajne, a delegaci nie podlegali dyscyplinie wobec swoich frakcji czy rządów państw.

[srodtytul]Jak nie szef, to prezydent[/srodtytul]

"Wprost" sugerował wczoraj, że jeśli Włodzimierz Cimoszewicz nie zostanie szefem Rady Europy, dostanie od SLD propozycję startu w wyborach prezydenckich. Na spotkanie z byłym premierem szykuje się Wojciech Napieralski. Zastrzega, że chce się tylko dowiedzieć, czy Cimoszewicz zgodzi się kandydować - muszą się na to zgodzić jeszcze władze partii.

Jednak rozmówca "Wprost" w SLD nie ma wątpliwości, że Sojusz chciałby widzieć Cimoszewicza jako kandydata.

– Zakładamy taki wariant - mówi rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita. - Włodzimierz Cimoszewicz jedna z dwóch osób na lewicy, które mogą wygrać w przyszłorocznych wyborach.

Drugą jest Jolanta Kwaśniewska, która kilka dni temu kategorycznie odmówiła startu.

W środowisku byłego premiera przeważa opinia, że podobna będzie decyzja Cimoszewicza. - Nie chce startować jako kandydat SLD a poza tym zbyt dobrze pamięta, jak brutalna potrafi być kampania – mówi osoba z otoczenia byłego premiera.

[ramka] Urodzony w 1950 roku [b] Thorbjoern Jagland[/b] jest z wykształcenia ekonomistą; w 1975 roku ukończył uniwersytet w Oslo. Jego trwająca od lat 70. kariera polityczna związana była z Norweską Partią Pracy (Ap). Od 2005 roku jest szefem parlamentu - Stortingu. Jest przewodniczącym Norweskiego Komitetu Noblowskiego - głosi jego biografia, zamieszczona na oficjalnej stronie internetowej poświęconej jego kandydaturze do RE.

Piastował dwa najważniejsze w Norwegii stanowiska rządowe - premiera (1996-97) i ministra spraw zagranicznych (2000-2001). Od 1993 roku jest deputowanym do Stortingu, w którym zajmował szereg stanowisk: m.in. kierował komisją ds. zagranicznych oraz parlamentarną delegacją ds. stosunków z Parlamentem Europejskim.

Jego doświadczenie w polityce międzynarodowej obejmuje również członkostwo w delegacji Norwegii do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO (2001-2005) i Rady Nordyckiej (1993-1996 i 1997-2000). Był również wiceprzewodniczącym Międzynarodówki Socjalistycznej (1999-2008). Jest prezesem Centrum na rzecz Pokoju i Praw Człowieka w Oslo (Oslo Centre for Peace and Human Rights), niezależnej fundacji zajmującej się prawami człowieka

Przez dziesięć lat był przewodniczącym Partii Pracy (1992-2002), a w latach 1987-1992 jej sekretarzem. Odnowił i unowocześnił stronnictwo, choć zarazem był krytykowany za brak szacunku wobec tradycjonalistów w partii - głosi rys biograficzny Jaglanda na stronie norweskiego MSZ. Karierę w partii rozpoczął od jej młodzieżowego skrzydła: w 1973 roku został szefem lokalnej młodzieżowej organizacji Ap w okręgu Buskerud, w latach 1977-81 był szefem krajowej "młodzieżówki".[/ramka]

Sekretarzem generalnym Rady Europy został były premier Norwegii Thorbjoern Jagland. Norweg zdobył 165 głosów, a Włodzimierz Cimoszewicz 80. Wcześniejsze źródła mówiły o 130 głosach dla Jaglanda i 63 dla Cimoszewicza.

Wbrew oczekiwaniom Cimoszewicz nie pojawił się na popołudniowej sesji Zgromadzenia, gdy ogłoszono wyniki wyborów. Jego współpracownicy przekazali natomiast mediom tekst oświadczenia, w którym gratuluje on Jaglandowi zwycięstwa i "życzy mu powodzenia w trudnej misji, której się podejmuje".

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019