W położonym 130 km od Kijowa, liczącym 280 tys. mieszkańców (w tym wielu Polaków) Żytomierzu, ludzie szli wczoraj do lokali wyborczych z nadzieją, że nowy prezydent zmieni na lepsze nie tylko cały kraj, ale też ich życie. Tak przecież obiecywali kandydaci. Większość z tych liczących się odwiedziła Żytomierz, przekonując, że ma receptę na wszystkie bolączki.
– Kto przywróci do życia stare, nieczynne giganty z sowieckich czasów? To już przeszłość! – denerwuje się Jurij, miejscowy biznesmen. – Musimy dbać o to, co mamy. A nie dbamy – podkreśla.
I opowiada o kombinacie górniczo-metalurgicznym w pobliskim Irszańsku. – Żytomierszczyzna ma wiele cennych surowców W Irszańsku wydobywana jest ruda tytanu – opowiada. Kombinat jest jednym z trzech na świecie, które dysponują pełnym cyklem produkcyjnym – od wydobycia rudy do produkcji samego tytanu.
– Ale Irszańsk został przekazany Dmytro Firtaszowi, który płacił za to rocznie równowartość ceny mieszkania w Kijowie – opowiada. Firtasz, znany raczej z handlu gazem, związany jest z liderem prorosyjskiej Partii Regionów i faworytem wczorajszych wyborów Wiktorem Janukowyczem.
Jego główna rywalka, premier Julia Tymoszenko doprowadziła do odebrania zakładu Firtaszowi, ale procedura trwa i na razie fabryka stoi. – I tak zamiast produkować tytan, sprzedawała rudę do Rosji, a Rosjanie z zyskiem odsprzedawali metal Amerykanom – twierdzi Jurij. I dodaje o krążących pogłoskach: „Żelazna Julia” chce oddać Irszańsk rosyjskiemu koncernowi Sibirskij Aluminij...