Do sądu w Chicago wpłynął pozew skierowany przeciwko kilku bankom, które w czasie wojny miały przywłaszczyć sobie mienie węgierskich Żydów. Grupa dziesięciu ocalałych z Holokaustu obywateli USA, wspierana przez spadkobierców węgierskich Żydów z innych krajów, żąda odszkodowania w wysokości 2 mln dolarów oraz karnych odsetek. Ta sama grupa wystąpiła już wcześniej z pozwem przeciwko węgierskim kolejom MAV z żądaniem wypłaty 8,92 mln dolarów odszkodowania za mienie zrabowane w czasie deportacji.
„Działania banków sprowadzały się w 1944 roku do dokończenia nazistowskiej zagłady poprzez rabunek depozytów i sprzedaż własności pozywających” – czytamy w pozwie. Zdaniem skarżących węgierskie banki odmawiały po wojnie wydania właścicielom depozytów oraz powierzonego mienia, ukrywały dokumenty i zaprzeczały, że były w posiadaniu własności Żydów.
Większość banków, które miały się dopuszczać takich praktyk, już nie istnieje. Pozew skierowany jest głównie przeciwko Narodowemu Bankowi Węgier, który przejął po wojnie aktywa niektórych banków. Część z nich trafiła do działającego nadal Magyar Orszagos Központi Takarekpentzar Bank. Pozwano także prawnych następców austriackiego banku Creditanstalt Bankverein. Uległ on po wojnie nacjonalizacji i po przekształceniach nosi obecnie nazwę Bank Austria.
W marcu 1944 roku na Węgry, będące formalnie sojusznikami Niemiec, wkroczyły oddziały Wehrmachtu oraz specjalne jednostki pod dowództwem Adolfa Eichmanna. Przystąpiły do deportacji ludności żydowskiej. Ponad 400 tysięcy węgierskich Żydów trafiło do Auschwitz.
Nikt z Narodowego Banku Węgier nie chciał wczoraj skomentować pozwu złożonego w Chicago. Węgierskie koleje szukają podobno w USA kancelarii adwokackiej, która podejmie się ich obrony. – Pozwy nie mają szans na sukces. Banki działały na polecenie rządu Węgier. Pozew powinien być skierowany przeciw państwu węgierskiemu – mówi „Rz” historyk Krisztian Ungvary. Jednak zgodnie z prawem międzynarodowym osoby fizyczne nie mogą występować z pozwami odszkodowawczymi pod adresem państw.
