Podczas majowego szczytu UE – Rosja w Rostowie nad Donem rosyjscy dyplomaci wręczyli kolegom z Brukseli gotowy projekt umowy o wzajemnym zniesieniu wiz. Później Moskwa niejednokrotnie podkreślała, że piłeczka jest po stronie UE. – Oczekujemy od Brukseli konkretnej odpowiedzi – mówił pod koniec września szef MSZ Siergiej Ławrow. – Reakcji na razie nie ma.
Rosyjskie media powtarzały za politykami , że zniesienie wiz blokuje druga strona. Sprzeciwiać miały się „nowe państwa UE, przede wszystkim Polska i państwa bałtyckie, a takie kraje jak Francja czy Włochy były jak najbardziej za”. W rzeczywistości sytuacja jest bardziej skomplikowana, a wygodna dla Moskwy formuła, że na drodze do szczęścia stoją „tradycyjnie niechętni Rosji” sąsiedzi, mija się z prawdą.
Na przykład Polska oficjalnie informowała o poparciu dla zniesienia wiz. Jedną z kluczowych przeszkód jest brak gotowości Moskwy do wypełnienia postawionych przez UE warunków. Chodzi m.in. o rezygnację z uciążliwych przepisów, które zmuszają każdego obcokrajowca do wypełniania przy wjeździe do Rosji kart migracyjnych, czy obowiązek zameldowania się w ciągu 24 godzin od przybycia do kraju i informowania o zmianie miejsca pobytu. Oznacza to, że jeśli będąc w stolicy, cudzoziemiec zechce na kilka dni wyjechać do Kazania, musi o tym zameldować rosyjskim władzom. Z braku pieczątek może zostać rozliczony przez każdego milicjanta lub służby graniczne. Są też inne ważne kwestie, których rozwiązania domaga się UE. Chodzi m.in. o paszporty biometryczne i kontrolowanie imigrantów.
Tak więc podczas gdy Rosja zniecierpliwiona „czeka na odpowiedź z Brukseli”, Bruksela wypatruje odpowiedzi Moskwy. „W maju UE zaproponowała Rosji wypracowanie kroków koniecznych do zniesienia wiz. Wciąż czekamy na odpowiedź, czy Rosja jest do tego gotowa” – mówił „Kommiersantowi” Fernando Valenzuela, szef przedstawicielstwa UE w Moskwie.
Zdaniem polskiego dyplomaty Moskwa woli przeciągnąć sprawę w czasie. – W UE dość szybko zorientowano się, że Rosji tak naprawdę nie zależy na ruchu bezwizowym dla jej obywateli – tłumaczy.