Po referendum na południu niedługo dwa Sudany

Nie sprawdzają się najbardziej pesymistyczne scenariusze dla Sudanu

Publikacja: 16.01.2011 20:47

Po referendum na południu niedługo dwa Sudany

Foto: AFP

Wstępne prognozy po referendum w Sudanie (trwało od 9 do 15 stycznia) wskazują na zdecydowane zwycięstwo zwolenników odłączenia południowej części od Chartumu. Powstanie nowego państwa może zostać ogłoszone już w połowie lutego.

Wbrew obawom pesymistów referendum odbyło się zgodnie z planem, na pewno wzięło w nim udział co najmniej 60 procent uprawnionych, czyli jego wyniki będą wiążące. Niemal pewne, że zwolennicy secesji wygrali. Szczątkowe i niemiarodajne na razie sondaże z Dżuby pokazują, że za odłączeniem południa mogło głosować nawet 96 procent uprawnionych.

Nie doszło też do aktów przemocy na dużą skalę, czego obawiało się wielu Sudańczyków przed referendum. Najbardziej dramatycznym przejawem agresji były starcia między plemionami Dinka i Misserija oraz atak na konwój wiozący głosujących wracających do domu w spornej prowincji Abyei. Jest to bogaty w pokłady ropy naftowej rejon na pograniczu południa i północy, regularnie wstrząsany sporami podsycanymi przez władze w Chartumie. W Abyei referendum nie odbyło się w ubiegłym tygodniu, kiedy i czy w ogóle się odbędzie, pozostaje do uzgodnienia w najbliższych miesiącach.

[srodtytul]Północ elastyczniejsza [/srodtytul]

Wyraźnie również widać, że stanowisko Chartumu wobec wyników referendum i ewentualnego powstania nowego państwa staje się coraz bardziej elastyczne. Rzecznik Narodowej Partii Kongresowej (NCP) uznał dziś, że „głosowanie przebiegło sprawnie i pokojowo” oraz że „spełnia oczekiwane standardy”. Wcześniej NCP zapowiadała, że nie uzna wyników referendum, dopóki sąd nie wypowie się w sprawie rzekomego zastraszania głosujących przez władze południa. Ta ewolucja stanowiska może sugerować, że północ powoli godzi się w secesją, pozostanie tylko wynegocjowanie za nią jak najwyższej ceny.

Tą ceną może być przywrócenie Sudanowi miejsca we wspólnocie międzynarodowej. USA zasygnalizowały, że jeśli Chartum uzna wyniki referendum, to do lipca mogą skreślić Sudan z listy państw wspierających terroryzm. Sudan jest na niej od 1993 r., kiedy Amerykanie uznali, że zapewnia on schronienie członkom al Kaidy, w tym Osamie bin Ladenowi.

[srodtytul]Zagrożenia pozostały [/srodtytul]

To nie znaczy, że pokojowe powstanie nowego państwa jest przesądzone. Zwłaszcza w Abyei zapewne dojdzie do starć między wspieranymi przez Chartum arabskimi plemionami i armią południa. Nierozwiązane pozostają kwestie powrotu południowców z północy do domu, dokładnego wytyczenia granic między obu krajami, a zwłaszcza podziału głównego bogactwa naturalnego południa, czyli ropy naftowej.

Paradoksalnie największymi przegranymi secesji mogą się okazać tysiące czarnych Sudańczyków z południa, którzy mieszkają obecnie na północy. Władze w Chartumie zapowiadają już, że jeśli Dżuba ogłosi secesję, to nowy Sudan Północny wprowadzi rygorystyczny szarijat, w ramach którego niemuzułmanie będą pozbawieni praw obywatelskich.

[srodtytul]Rola dla ropy [/srodtytul]

Natomiast ropa wcale nie musi być powodem konfliktu między obu krajami. Wręcz przeciwnie, może połączyć je w systemie wzajemnych powiązań biznesowych. Południe ma co prawda ropę, ale nie ma żadnej rafinerii ani środków transportu surowca, północ ma rafinerie i rurociąg. Przynajmniej w najbliższej przyszłości oba kraje będą więc na siebie skazane.

Znacznie trudniejszym problemem może się okazać kwestia dostępu nowego państwa do wody z Nilu. Obecnie jest on kontrolowany jest przez Egipt.

Pojawienie się nowego państwa nie tylko zwiększa ilość chętnych do podziału wody, ale dodaje nowego sojusznika państwom środkowej i wschodniej Afryki dążącym do ograniczenia dominacji Egiptu.

Dodatkowo dla krajów, takich jak: Uganda, Kenia czy Etiopia, nowe państwo stwarza szansę na rozwój wpływów gospodarczych w regionie. Uganda już teraz jest jednym z głównych inwestorów na południu Sudanu, przez Kenię przejdzie rurociąg z południowosudańską ropą, którego budowa już jest planowana.

Wstępne prognozy po referendum w Sudanie (trwało od 9 do 15 stycznia) wskazują na zdecydowane zwycięstwo zwolenników odłączenia południowej części od Chartumu. Powstanie nowego państwa może zostać ogłoszone już w połowie lutego.

Wbrew obawom pesymistów referendum odbyło się zgodnie z planem, na pewno wzięło w nim udział co najmniej 60 procent uprawnionych, czyli jego wyniki będą wiążące. Niemal pewne, że zwolennicy secesji wygrali. Szczątkowe i niemiarodajne na razie sondaże z Dżuby pokazują, że za odłączeniem południa mogło głosować nawet 96 procent uprawnionych.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 816
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 814
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 813
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 812
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 811