Rosja: kto zaatakował na lotnisku Domodiedowo?

Zamach na lotnisku Domodiedowo w Moskwie nie ma nic wspólnego z Czeczenią – ogłosił rosyjski premier Władimir Putin

Aktualizacja: 26.01.2011 21:03 Publikacja: 26.01.2011 20:53

Mieszkańcy Moskwy prawosłanym zwyczajem zapalają świeczki upamiętniające ofiary zamachu

Mieszkańcy Moskwy prawosłanym zwyczajem zapalają świeczki upamiętniające ofiary zamachu

Foto: AFP

W rosyjskich mediach trwają spekulacje, kto stał za atakiem. Jak twierdzi większość gazet, ślady wskazują na północny Kaukaz: Dagestan albo Czeczenię. Tyle że tę ostatnią wersję niespodziewanie wykluczył Władimir Putin.

Jak twierdzi „Komsomolskaja Prawda”, w przypadku Dagestanu możliwe są dwa warianty i w obu chodzi o zemstę. Albo za zabicie w Dagestanie i Inguszetii przywódców tzw. imamatu kaukaskiego, albo za wymierzone w przybyszów z Kaukazu niedawne zamieszki na placu Maneżowym w Moskwie. Ślad czeczeński wiąże się natomiast z eksplozją, do której doszło 31 grudnia w Moskwie. Zapewne spowodowaną nieostrożnym obchodzeniem się z bombą przygotowywaną do zamachu. Po tamtym wybuchu aresztowano podejrzaną Czeczenkę. Niewykluczone, że powiązana z nią grupa planowała wielki zamach w sylwestra. Pojawiła się więc wersja, że zamachu na lotnisku dokonali pozostali na wolności członkowie siatki.

Zamach mógł też być dziełem niedobitków z tzw. batalionu nogajskiego, radykalnej grupy z Kaukazu rozbitej w październiku 2010 roku. Skoro jednak trop czeczeński został odrzucony przez Putina, rosyjskie media cytują słowa śledczych, którzy twierdzą, że terrorystą- samobójcą mógł być mężczyzna o „europejskim wyglądzie”. Takie spekulacje być może oznaczają, że i trop dagestański władze uważają już za nieaktualny.

Szukając winnych, prezydent Dmitrij Miedwiediew zwolnił wczoraj szefów milicji, którzy byli odpowiedzialni za ochronę lotniska i walkę z terroryzmem. Między innymi szefa zarządu MSW ds. transportu w centralnym okręgu federalnym Andrieja Alieksiejewa.

– Trzeba zrobić wszystko, żeby podobne tragedie się nie powtórzyły – powiedział. Podkreślił, że jeszcze w marcu 2010 r. wydany został dekret polecający szczególnie chronić ważne obiekty w państwie. – Jeden z jego punktów dotyczył kompleksowego programu zapewnienia bezpieczeństwa ludności w środkach transportu. W lipcu ubiegłego roku program został zatwierdzony przez rząd. Przeznaczono na to odpowiednie środki. I co zrobiono? – pytał Miedwiediew. I sam na to pytanie odpowiedział: – Milicja w dużych węzłach transportowych zachowuje się zupełnie biernie.

Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych opublikowało listę 35 zabitych podczas eksplozji. Są wśród nich obywatele Ukrainy, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii, Uzbekistanu i Tadżykistanu. Lista hospitalizowanych zawiera 116 nazwisk. Wczoraj Rosjanie uczcili pamięć zmarłych, modląc się i zapalając świeczki w cerkwiach.

W rosyjskich mediach trwają spekulacje, kto stał za atakiem. Jak twierdzi większość gazet, ślady wskazują na północny Kaukaz: Dagestan albo Czeczenię. Tyle że tę ostatnią wersję niespodziewanie wykluczył Władimir Putin.

Jak twierdzi „Komsomolskaja Prawda”, w przypadku Dagestanu możliwe są dwa warianty i w obu chodzi o zemstę. Albo za zabicie w Dagestanie i Inguszetii przywódców tzw. imamatu kaukaskiego, albo za wymierzone w przybyszów z Kaukazu niedawne zamieszki na placu Maneżowym w Moskwie. Ślad czeczeński wiąże się natomiast z eksplozją, do której doszło 31 grudnia w Moskwie. Zapewne spowodowaną nieostrożnym obchodzeniem się z bombą przygotowywaną do zamachu. Po tamtym wybuchu aresztowano podejrzaną Czeczenkę. Niewykluczone, że powiązana z nią grupa planowała wielki zamach w sylwestra. Pojawiła się więc wersja, że zamachu na lotnisku dokonali pozostali na wolności członkowie siatki.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił