Suknię zaprojektowała Sarah Burton z domu mody Alexander McQueen. Wprawdzie jego twórca w lutym 2010 r. popełnił samobójstwo, ale dziś firma znów znajduje się w centrum uwagi i przyniesie gigantyczne zyski właścicielowi.
Od początku podkreślano, że suknię dla przyszłej księżnej musi zaprojektować Brytyjczyk. I w pewnym sensie tak jest, chociaż nie do końca. Alexander McQueen założył firmę w 1992 r., jednak w 2000 r. sprzedał 51 proc. akcji francuskiemu koncernowi Pinault-Printemps-Redoute. Kontroluje go Francois Pinault, którego majątek „Forbes" wycenia na 11,5 mld dolarów.
Jego konsorcjum jest obecnie jednym z największych graczy na rynku towarów luksusowych. Należą do niego również takie marki, jak Gucci, Yves Saint Laurent czy Balenciaga.
Zaprojektowanie sukni ślubnej dla Kate Middleton to dla firmy Alexander McQueen prawdziwa gwiazdka z nieba. Koronkowa suknia z 2,7-metrowym trenem wyglądała imponująco. Firma przygotowała dla panny młodej także buty, a blasku całości dodała tiara od Cartiera z 1936 roku, którą król Jerzy VI kupił dla żony, zmarłej Królowej Matki.
Teraz posypią się zamówienia z całego świata, głównie z Azji, od przyszłych panien młodych, które będą chciały wziąć ślub w sukni tej samej firmy co Kate. Nie identycznej, ale przynajmniej z taką samą metką. Wybór przez księcia Williama pierścionka zaręczynowego z szafirem spowodował wzrost cen tych kamieni, a szafiry w takim samym odcieniu zniknęły z rynku.