– Nie był wcale słaby – twierdziła al Sadeh. Co więcej, stosował "ziołową viagrę" – środek na impotencję. – Wierzył we własne lekarstwa – mówiła.
Według CNN, która cytowała Ahmeda, jej kuzyna, Amal al Sadeh pochodzi z dużej, konserwatywnej rodziny jemeńskiej, która nie miała wcześniej żadnych powiązań z terrorystami. Ślub został zaaranżowany, gdy miała 17 lat, podobno po to, by umocnić związki Osamy z Jemenem. Jej rodzina otrzymała od Osamy biżuterię i ubrania wartości 5 tysięcy dolarów, ale podobno później całkowicie zerwała z nią kontakt.
Władze pakistańskie przetrzymują też dwie inne żony bin Ladena, przesłuchują je i otrzymują "wartościowe informacje". W areszcie znajduje się kilkoro dzieci, łącznie 17 osób, które znajdowały się w siedzibie Osamy. Asad Munir, były szef pakistańskiego wywiadu ISI, powiedział amerykańskiej telewizji ABC, że wdowy co trzy, cztery dni otrzymują zestawy 20 pytań. – Jeśli chcą kłamać, muszą mieć doskonałą pamięć – mówił. Chodzi przede wszystkim o pozyskanie informacji, jak lider al Kaidy mógł przez tyle lat mieszkać w pobliżu siedziby akademii wojskowej, w mieście garnizonowym dwie i pół godziny jazdy od Islamabadu.
Także władze amerykańskie chcą przesłuchać aresztowane kobiety. Część Amerykanów obawia się jednak zemsty al Kaidy za zabicie Osamy. Po anonimowej informacji o możliwym zamachu musiał lądować m.in. samolot z San Diego do Detroit. Na pokładzie innego – Chicago do Houston – jeden z pasażerów próbował otworzyć w powietrzu drzwi awaryjne.