Po klęsce lewicy w niedzielnych wyborach w Portugalii przywódca centroprawicy Passos Coelho chce jak najszybciej stworzyć rząd większościowy, aby zmierzyć się z kryzysem finansów państwa. Aby uniknąć bankructwa, na początku maja Portugalia musiała przyjąć międzynarodową pomoc w wysokości 78 miliardów euro.
Ale klęska portugalskiej lewicy to tylko kolejny przykład na trend zachodzący w całej Europie. W ciągu ostatnich trzech lat konserwatyści przejęli władzę m.in. we Francji, Włoszech, w Wielkiej Brytanii czy na Węgrzech. Zdaniem ekspertów główną przyczyną jest kryzys finansowy, który w 2008 i 2009 roku najmocniej uderzył w światową gospodarkę.
– Prawicowe partie są postrzegane jako bardziej kompetentne w sprawach gospodarczych. Dlatego w czasach kryzysu wyborcy na nie głosują – przekonuje „Rz" Chris Nicholson, szef liberalnego ośrodka CentreForum w Londynie.
Dziś lewica rządzi lub współrządzi jedynie w pięciu krajach Unii Europejskiej: Hiszpanii, Grecji, Austrii, Słowenii i na Cyprze. Ale w niektórych z nich jej dni też wydają się policzone. W Hiszpanii socjaliści José Luisa Zapatero ponieśli właśnie dotkliwą porażkę w wyborach lokalnych. Ich szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w 2012 roku są znikome. Wielu ekspertów przewiduje, że dojdzie do wyborów przedterminowych.
Żółtą kartkę lewicy wystawili też mieszkańcy Cypru, którzy w wyborach parlamentarnych 22 maja poparli prawicową opozycję. Ale w kraju obowiązuje system prezydencki i wybrany w 2008 roku na pięcioletnią kadencję lewicowy prezydent Dinmitris Christofias pozostanie szefem rządu.